Wotaku ni Koi wa Muzukashii – odcinek 2

Po tym, co zaszło w poprzednim odcinku, Momose i Nifuji są razem – przynajmniej w teorii. Dlaczego? Bo Yoshik… przepraszam, Narumi zachowuje się jak kretynka i unika jak się da swojego faceta, bo… bo jest po prostu dziwna. Na szczęście nad główną parą czuwają niczym anioły stróże Tarou i Hanako, którzy jak mogą, próbują skierować połowicznie chodzących ze sobą otaku na właściwą drogę. Niestety długi język dziewczyny i nieopatrznie wypowiedziane zdanie sprowadza na nowo powstałą parę pierwszy kryzys i znowu gdyby nie interwencja przyjaciół, sprawa marnie by się skończyła. Na szczęście męska część związku jest bardziej ogarnięta i nie rozwiązuje każdej sytuacji, salwując się ucieczką, dzięki czemu po krótkiej, ale konkretnej rozmowie wszystko już jest w porządku…

… no, może prawie wszystko, bo druga para (tak, Tarou i Hanako) prowadzi małą wojenkę, która rozpętała się w międzyczasie (ot, taki typ związku). Druga część odcinka mija na wizycie całej paczki w księgarni… takiej dla otaku, ma się rozumieć. Na chodzeniu między regałami i rozmowach mija ta nieco nudniejsza w moim odczuciu połówka.

Mam wyrzuty, że tak szybko i pobieżnie streściłem odcinek, ale tak naprawdę szczególnie w drugiej części akcja skupia się na dialogach. Jest dużo nawiązań, smaczków, podtekstów i cała radość z oglądania to wychwycić to wszystko. Fabuła nie jest na szczęście na tyle hermetyczna, aby ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o japońskiej popkulturze, był na wstępie skreślony, ale podstawy dobrze jest znać. Całe show ciągną do przodu postacie i ich świetne charaktery. Nawet główna bohaterka pasuje tutaj, choć w poważniejszych scenach brakuje mi w jej przypadku trochę stonowania, acz nie przeczę, że z kryzysu pokazanego na początku wybrnęła finalnie całkiem dobrze.

Strona techniczna trzyma się dobrze i jest zdecydowanie powyżej przeciętnej. Nie sądzę, aby w trzecim odcinku zdarzyło się coś, co zmieni diametralnie mój stosunek do tego anime, więc nie pozostaje mi na razie nic innego, jak polecać tę serię. Szczególnie że jest tu o wiele więcej elementów związanych ze sposobem bycia, zachowaniami i mentalnością otaku niż w bratniej 3D Kanojo: Real Girl.

 

Comments on: "Wotaku ni Koi wa Muzukashii – odcinek 2" (1)

  1. Takie seksistowskie gadki to można by sobie darować… Bardzo obiektywne…

Leave a comment for: "Wotaku ni Koi wa Muzukashii – odcinek 2"