Hanebado! – odcinek 3

Tak jak można było przewidzieć, w odcinku trzecim widz dowiaduje się, dlaczego Ayano rzuciła badmintona. Ale od początku. Otóż małym dziecięciem będąc, Ayano uwielbiała grać ze swoją mamą, która, jak się później okazuje, była dziesięciokrotną mistrzynią (i to pod rząd!). Dużo ćwiczyła i aż do szkoły średniej była w klubie badmintonowym. Aż do momentu, kiedy jej przeciwniczka, Serigaya Kaoruko (ta z różowymi włosami), specjalnie ją zaraziła przeziębieniem, żeby ją pokonać w meczu.

 

Oczywiście, Ayano przegrała, mama obserwująca mecz zapakowała dziecię do łóżka i sobie poszła. Na zawsze. Bo młoda przegrała mecz. A przynajmniej o tym jest święcie przekonana Ayano, która od tej pory trenowała zawzięcie i wygrywała raz za razem z nadzieją, że gdy wygra wystarczająca liczbę meczy, to mama wróci. Niestety, po którymś z kolejnych pojedynków zobaczyła artykuł w gazecie mówiący o tym, że protegowana jej matki odebrała jej w końcu tytuł mistrzowski, okraszony zdjęciem obu pań (nota bene na zdjęciu wyglądały na bardzo sobie bliskie), i to jest głównym powodem, dla którego zrezygnowała ze sportu. Bowiem jak bardzo by się nie starała, to rodzicielka i tak nie wróci.

 

 

Na szczęście sprawy w swoje ręce bierze Elena, która jak się okazuje, od najmłodszych lat widziała, jak ćwiczy Ayano i jej trochę zazdrościła pasji. Gdy Ayano po raz kolejny nie przychodzi do szkoły po przegranym pojedynku z Kaoruko, która nagle nawiedziła trening klubu i zażądała pojedynku, żeby udowodnić, że jest lepsza, Elena nasyła na Ayano świeżo nawróconą Aragaki. A ta pionizuje bohaterkę i pokazuje, że badmintonem nadal można się cieszyć. I wszyscy żyją długo i szczęśliwie…

  

 

Tak po prawdzie, jakikolwiek powód – czy zawiedzenie się na latorośli, która grała mecz z gorączką i go przegrała, czy też ognisty romans z kobietą i pokłócenie się o to z rodzicami, a dziadkami Ayano, nie usprawiedliwiają absolutnie zachowania matki. A już na pewno nie pojawianie się na zawodach, obserwowanie z ukrycia i  wychodzenie bez słowa. Jednak na razie nie wiadomo nic więcej ponad to, co Ayano uważa , za to na pewno się gdzieś później okaże, w czym rzecz. Najważniejsze jednak, że obie bohaterki, Ayano i Aragaki, są już mniej więcej spionizowane i mogą normalnie grać. A zważywszy na to, że trener chce, żeby wygrały mistrzostwa, a także na to, że w pierwszym odcinku było widać bardzo wyraźnie przyszłe „przeciwniczki” obserwujące ich mecz, skupimy się zapewne teraz na sporcie i okolicznościach towarzyszących. A czas pokaże, w jakich dawkach ze szkolną rzeczywistością lub dramą rodzinną będzie to zaserwowane.

Leave a comment for: "Hanebado! – odcinek 3"