Happy Sugar Life – odcinek 1

Satou Matsuzaka to śliczna nastolatka z niemałym powodzeniem u płci przeciwnej. W jej życiu brakuje jednak miłości, którą znajduje dopiero w osobie Shio Kobe – małej słodkiej dziewczynki.

 

Satou postanawia zamieszkać wspólnie z Shio, co wiąże się ze sporymi potrzebami finansowymi. Pracuje więc od rana do nocy, jednakże w nowej pracy zaczyna wpadać w kłopoty. Szybko zyskuje tam popularność wśród pracowniczek, a jedyny mężczyzna (do tego przystojniak, do którego wzdychają wszystkie panie zatrudnione w restauracji) wyznaje jej miłość. Taka sytuacja nie podoba się nie tylko jednej z dziewcząt, ale także szefowej, która zaczyna stosować mobbing względem niej. Cierpliwość Satou ma jednak swoje granice i wychodzi z niej psychopatyczna strona. Szefowa swoją drogą nie lepsza, pojmać i gwałcić nieletniego (?) pracownika…

Kwestia wspólnego mieszkania z Shio też jest mocno podejrzana. Pomijając sam wątek miłości do kilkuletniej dziewczynki, wygląda na to, że mieszkanie zamiast zostać wynajęte, zostało przejęte po kimś. Poprzedni właściciel znajduje się obecnie w trzech workach związanych wstążkami od szkolnego mundurka, co jednoznacznie świadczy o tym, co się z nim stało. Na razie nie znamy historii Shio i nie wiemy, co stało się z jej rodzicami, ale jest poszukiwana, o czym świadczą plakaty. Nie zdziwię się, jeśli jej historia będzie równie niecodzienna, jak wszystkie pozostałe okoliczności w tej serii.

Oprawa wizualna jest poprawna, chociaż niczym nie wybija się z tłumu. Projekty postaci nie zaskakują oryginalnością, a tła prezentują przeciętny poziom. Animacji za wiele nie uświadczyliśmy, ale ruchy postaci są naturalne, a same sceny nie wydają się być pokazem slajdów.

Happy Sugar Life wpisuje się w dość oklepaną formułę z pozoru słodkiej historii z słodką bohaterką, która ma swoje drugie, mroczne dno. Nie ma tu nic oryginalnego czy nawet ciekawego. Temat życia i realizm są tutaj traktowane dość luźno, bez jakichkolwiek wyjaśnień, poza potrzebą posiadania pieniędzy do życia. Być może otrzymamy wyjaśnienia w następnych odcinkach, ale skoro informacja o samodzielnym życiu nastolatki z ukochanym (tak to zrozumiała koleżanka bohaterki) nie budzi ani odrobiny podejrzenia, to chyba na próżno oczekiwać tu sensownego tła. Jestem za to pewny, że wyjdą na jaw kolejne chore, a przepraszam, szokujące fakty i zachowania. Wielkich oczekiwań względem kolejnych odcinków nie mam, ale z recenzenckiego przymusu przyjdzie mi je zobaczyć.

Leave a comment for: "Happy Sugar Life – odcinek 1"