Hyakuren no Haou to Seiyaku no Valkyria – odcinek 3

Podobnie jak w zajawkowanym przeze mnie Isekai Maou to Shoukan Shoujo no Dorei Majutsu, tutaj także twórcy postanowili uraczyć widzów przedstawieniem przed openingiem kluczowych postaci odcinka w postaci dwóch wyglądających na mocno nieletnie sióstr. Oczywiście nie mogło obyć się bez sceny fanserwisowej z ich udziałem, co już na samym początku mocno nadwyrężyło moje słabe nerwy.

Na szczęście później jest już lepiej. Yuuto odfajkowuje ceremonię związaną ze zwycięstwem i poznaje osobiście chłopaka, którego widzieliśmy pod koniec poprzedniego odcinka. Okazuje się on patriarchą Klanu Błyskawicy i błyskawicznie zachodzi protagoniście za skórę. Trzeba jednak przyznać, że główny bohater ma jaja ze stali, bo stawianie się osobie, która mogłaby go przerobić na mielone w ułamku sekundy (i prawdopodobnie nie zdążyłyby mu nawet pomóc jego haremetki) wymaga jednak sporo odwagi.

Chłopak jednak do końca zachowuje kamienną twarz i wychodzi z tej konfrontacji zwycięsko, choć pewnie z pełnymi gaciami. Na chwilę obecną trudno stwierdzić czy wprowadzona postać będzie przeciwnikiem, czy też może sojusznikiem protagonisty, ponieważ jego postawa pomimo nie najlepszego początku nie była jednoznacznie negatywna.

Odpowiedź na to pytanie poznamy pewnie w kolejnych odcinkach, a tymczasem udajemy się na miasto, gdzie Yuuto decyduje się na zakup dwóch niewolnic – matki i córki. Robi to, jak sam stwierdza, w celu uspokojenia sumienia, a jego ruchy są bacznie obserwowane przez dwie siostry, o których wspomniałem na wstępie.

Albertina i Christina, bo tak nazywają się dziewczyny (chwała niech będzie autorowi za nadanie im normalnych imion) deklarują, że przybyły przed oblicze patriarchy, aby zostać jego żonami. Spotyka się to z oczywistą reakcją zgromadzonych, ale poza tym, że siostrzyczki są mocno pokręcone, a Christina jest pierwszej wody manipulantką, obie okazują się całkiem użyteczne dzięki swoim umiejętnością zbierania informacji. Yuuto zgadza się na zostanie ich ojcem, jeśli przyniosą mu coś, co dowiedzie ich wartości – co to będzie, dowiemy się w kolejnym odcinku, harem bohatera jest już jednak w komplecie i jestem naprawdę ciekawy, co pokażą kolejne odcinki.

Hyakuren no Haou to Seiyaku no Valkyria stara się być haremówką trochę bardziej na serio. Już samo rozpoczęcie wydarzeń dwa lata od przybycia Yuuto do innego świata świadczy o tym że autor nie chciał powielać znanego schematu. Poza tym dużym plusem jest ograniczenie do minimum boskich mocy protagonisty – za takową uważam solarnego smartfona z dostępem do internetu, ale już sama możliwość połączenia się z nim tylko z jednego miejsca nakłada pewne ograniczenia i uznaję to za zaletę. Na chwilę obecną uważam że jest to seria o wiele lepsza od Isekai Maou to Shoukan Shoujo no Dorei Majutsu, ale tak naprawdę czas pokaże, czy w pewnym momencie nie zabraknie tu pomysłów na w miarę logiczny i sensowny ciąg wydarzeń. Na plus oceniam w miarę ogarniętego głównego bohatera, jego sympatyczne towarzyszki, całkiem interesującą wizję innego świata z klanami i całym tym podziałem. Na minus niestety muszę ocenić oprawę graficzną, która szczególnie w tym odcinku mocno mi przeszkadzała (szczególnie w przypadku sióstr, którym nie szczędzono deformacji). Gdyby nie cała ta szopka z tatusiowaniem i braciszkowaniem, to nawet fanserwis byłby całkiem mocną stroną tej serii, a tak to nie mam nawet najmniejszych wątpliwości, że sam ten element odstraszy od ekranu wielu potencjalnych widzów. Trudno tak naprawdę powiedzieć, czy historia utrzyma poziom, ale mam nadzieję, że uda mi się wytrwać przy niej do końca, bo jak dla mnie to w tym sezonie panuje straszna posucha…

Leave a comment for: "Hyakuren no Haou to Seiyaku no Valkyria – odcinek 3"