Sunohara-sou no Kanrinin-san – odcinek 1

Głównym problemem Akiego Shiiny jest to, że chociaż rozpoczyna już gimnazjum, wszyscy biorą go za dziewczynkę. Nie pomaga w tym niski wzrost i dobra budowa – a jeszcze bardziej nie pomaga przebierająca go namiętnie w dziewczęce ciuszki starsza siostra. Na warunki fizyczne niewiele się da poradzić, ale na domowe i owszem. Aki podejmuje męską decyzję: będzie uczęszczać do gimnazjum w Tokio i mieszkać oczywiście w dormitorium, z dala od rodziny. Ma nadzieję, że dzięki temu stanie się w końcu prawdziwym mężczyzną…

 

Wpada jednak z deszczu… Nie, nie pod rynnę, ale prosto w obfity biust Ayaki Sunohary, opiekunki Dormitorium Sunohara. Oczywiście Aki zostaje początkowo wzięty za dziewczynkę, jednak to nieporozumienie szybko się wyjaśnia – i nie zmienia stosunku Ayaki do nowej zabawki, którą można przytulać i miętosić na wszelkie sposoby. Jak informują Akiego nowe współlokatorki, a przy okazji członkinie szkolnego samorządu jego gimnazjum, Ayaka już tak ma – każda z nich musi wytrzymywać swoją porcję uścisków, a im kto mniejszy i bardziej uroczy, tym ma gorzej. Nasz bohater czuje się wyraźnie rozdarty, bo niby zainteresowanie ze strony starszej i ślicznej dziewczyny mu pochlebia, ale traktowanie go jak dziecko nie bardzo mu odpowiada. Czy zdoła udowodnić, że jest mężczyzną i tak też powinien być traktowany? Cóż, zobaczymy w następnych odcinkach…

Czasem się zdarza, że jakieś anime wlezie mi na odcisk zupełnie przypadkiem, a bardzo mocno. Zwykle nie mam nic do fanserwiśnych serii, ponieważ mogę założyć, że ich główny wabik nie jest przeznaczony dla mnie… Ale od dziecka nie cierpiałam wymuszonego kontaktu fizycznego, tych wszystkich cioć łapiących mnie w objęcia i obcałowujących. To sprawia, że Ayaka błyskawicznie obudziła we mnie gwałtowną niechęć. Jeśli założyć, że traktuje Akiego wyłącznie jako dziecko, to jest to utrwalanie błędnego przekonania, że dziecko ma obowiązek być zabawką i przytulanką dla dorosłych i nie ma prawa mieć na ten temat własnego zdania. Jeśli założyć, że *nie traktuje* go wyłącznie jako dziecko, to nawet nie chcę się zastanawiać nad dorosłą kobietą, która postrzega w ten sposób dziecinnie wyglądającego gimnazjalistę…

Odłóżmy jednak na bok moje obiekcje, ponieważ to kwestia bardzo indywidualnego odbioru. Trzeba uczciwie przyznać, że fanserwis jest – wbrew pozorom – dość stonowany i polega w przytłaczającej większości po prostu na tym, że Ayaka wtula Akiego w swój nadnaturalnie obfity biust. Nie wykazuje jednak przy tym (chwała bogom chaosu) oznak podekscytowania erotycznego, które uczyniłyby tę serię całkowicie niestrawną, a i Aki reaguje wprawdzie na jej bliskość, ale w sposób raczej umiarkowany. Co jeszcze ważniejsze, pozostałe lokatorki dormitorium wiedzą o zwyczajach Ayaki i to ją przywołują do porządku, zamiast besztać (czy wręcz bić) nieszczęsnego Akiego. To ostatnie jest miłą odmianę po podobnych seriach, w których protagonista dla lepszego efektu komediowego obrywa co chwilę za niewinność.

Anime jest w stylu typowym ostatnio dla studia Silver Link – z charakterystycznym kolorowym konturem, który zmiękcza rysunek, a także pastelową i przyjemną dla oka paletą barw i ogólnym przesyceniem światłem poszczególnych scen. Oraz, niestety, z dużą ilością przefiltrowanych zdjęć udających tła – ten sam zabieg zastosowano w Mitsuboshi Colors.

Pod pewnymi względami seria sprawia trochę staroświeckie wrażenie, zaś bohaterki na pewno mogą się podobać – szczególnie znajdująca się w centrum uwagi Ayaka. Niezależnie od moich wobec niej zastrzeżeń muszę przyznać, że jest to typ, który rzadko ma okazję wysuwać się na pierwszy plan, więc niewykluczone, że większość widzów sięgnie po tę serię właśnie dla niej.

Leave a comment for: "Sunohara-sou no Kanrinin-san – odcinek 1"