Akanesasu Shoujo – odcinek 2

Jak łatwo można zgadnąć – bo inaczej nie byłoby opowieści – bohaterki postanawiają ponownie odprawić ceremonię o godzinie 4:44 i spróbować przenieść się do innego świata. To właściwie jedyny poważniejszy zgrzyt odcinka, ponieważ wprawdzie dyskutują o potencjalnym niebezpieczeństwie, ale ostatecznie wyraźnie nie uważają tego, że podczas poprzedniej wizyty w innym świecie omal nie straciły życia, za poważną przeszkodę. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że nie próbują ponownie wybierać tamtej częstotliwości, zaś nową podpowiada jednej z nich, Nanie, tajemnicza wróżbitka. I to właśnie Nana po odprawieniu ceremonii przeżywa największe zaskoczenie. Zamiast w świątyni na wzgórzu, znajduje się nagle w znajomej kawiarni, ale jej przyjaciółki są dziwnie ubrane, a jeszcze dziwniej się wyrażają – jak wytworne panienki, a nie jak normalne nastolatki. Zresztą mniejsza o sposób wyrażania… Niebotycznie zdumiona Nana dowiaduje się, że zgodnie z prawem za dwa dni, w swoje siedemnaste urodziny, wychodzi za mąż!

 

 

No dobrze, nie wiem, czego się spodziewałam, ale zdecydowanie nie tego. Co nie znaczy, że czuję się rozczarowana. Najwyraźniej – przynajmniej na razie – Akanesasu Shoujo zarzuca wątek walki o życie w postapokaliptycznym świecie na rzecz czegoś bardziej zbliżonego do okruchów życia. Wizyta w innym świecie staje się dla Nany okazją do spojrzenia na swoje życie z innej perspektywy, acz widać, że wiele jej rzeczy pozostało bez zmian, więc i jej problemy są mniej więcej takie, jak były. Odcinek nie zamyka jej wątku, ale skoro tak, należałoby się spodziewać, że dalsze epizody będą poświęcone poszczególnym bohaterkom, co może pozwolić na interesujące pokazanie różnych historii alternatywnych. Jak sądzę, to może rozczarować widzów, którzy liczyli na dramatyczne walki, ale powiem szczerze, że jeśli moje przewidywania okażą się słuszne, to dostaniemy serię ze znacznie rzadszego gatunku.

 

Pierwszy odcinek nieszczególnie się spisał, jeśli idzie o kreacje bohaterek i pod tym względem także jest już lepiej. Nie powiem, nadal nie są to kompletne i przekonujące osobowości, ale teraz widać, że to mogą być całkiem ciekawe postaci, po prostu potrzebują czasu – właśnie dlatego, że nie są oparte na pojedynczych schematach. Warto podkreślić, że rozmawiają i wymieniają się informacjami. Asuka na samym początku odcinka informuje koleżanki, że dziwna dziewczyna była jej inną wersją i przedstawia znaleziony medalion na dowód. Druga Asuka, spotkana w nowym świecie alternatywnym, zamiast strzelić focha, naświetla bohaterkom podstawy funkcjonowania tych światów i zasady rządzące podróżami, zaś bohaterki słuchają i zadają sensowne pytania (że nie na wszystkie dostaną odpowiedź, to już rzecz inna). Asuka pierwsza (ciekawe, kiedy zdecydują się na jakieś przydomki) przy okazji oddawania medalionu opowiada wprost, co stało się z jej młodszym bratem i pyta swojego sobowtóra, jak przebiegły wypadki w jej wersji rzeczywistości.

Nurka zaliczyła tylko grafika – nie tyle pejzaże, ile niestety projekty postaci, którym w niektórych scenach zdecydowanie brakowało i urody, i proporcji. Niemniej seria okazała się o wiele bardziej interesująca niż przypuszczałam i naprawdę jestem ciekawa, czy trzeci odcinek zamknie wątek obecnego świata, a jeśli tak – to co będzie dalej?

Leave a comment for: "Akanesasu Shoujo – odcinek 2"