Goblin Slayer – odcinek 3

W gildii zjawiają się osoby, które poszukują Zabójcy Goblinów. Nie bez trudu przychodzi jednak wytłumaczenie, o kogo dokładnie chodzi – w każdym z ich języków jego przydomek brzmi zupełnie niepodobnie do tytułowego Goblin Slayera.

 

Problem rozwiązuje pojawienie się samego zainteresowanego, który ucina sobie pogawędkę z trójką przybyszów. Początkowo historia o odrodzeniu króla demonów i związaną z tymi aktywnością potworów wokół stolicy nie bardzo go obchodzi, co wywołuje wyraźną złość pięknej Elfki. Zabójca Goblinów zmienia zdanie dopiero kiedy dowiaduje się, iż proszony jest o pomoc w eksterminacji goblinów w pewnych ruinach. Bez chwili zastanowienia rusza w trasę, a za nim cała ta kolorowa ferajna. W międzyczasie poznajemy bliżej Czarownicę, która odbywa przypadkową rozmowę z Kapłanką. Dziwna jest to dyskusja – wydaje się, że jej celem, oprócz udzielenia pomocy w związku z pewnym zwojem należącym do Zabójcy Goblinów, było jedynie stworzenie okazji do zazdrosnych spojrzeń na biust Czarownicy.

 

Na chwilę przed wyruszeniem w drogę Zabójca Goblinów próbuje zostawić tym razem swoją towarzyszkę. Ta pierwszy raz okazuje nieugięty charakter i po zażartej dyskusji wyrusza razem z nim. Później idzie już standardowo: nocleg przy ognisku, bliższe zapoznanie się grupy i poczęstunek z lokalnymi przysmakami.

Z ust głównego bohatera słyszymy też legendę o przybyciu goblinów na Ziemię z Zielonego Księżyca, a także dowiadujemy się, że ma on starszą siostrę. Chwilę później mocne krasnoludzkie wino kładzie wszystkich spać.

Na sam koniec grupa poszukiwaczy przygód rozpoczyna atak na kryjówkę goblinów. Jak ona się skończy, dowiemy się w następnym odcinku, jednakże łatwo i przyjemnie zapewne nie będzie.

Goblin Slayer to anime, które jak na razie dobrze sobie radzi z prezentowaniem postaci i prowadzeniem fabuły. Widać też zarys głównego wątku fabularnego, który zapewne zostanie rozwinięty w kolejnych odcinkach. Seria przede wszystkim wciąga i interesuje – jestem po prostu ciekawy, co będzie dalej, co zaprezentują bohaterowie, jak rozwiną się ich relacje, a to już wystarcza, abym oglądał dalej. Mam tylko jedną obawę, związaną z planowaną długością serii. Dwanaście odcinków to bowiem za mało, aby zmieścić porządnie rozbudowaną historię, biorąc pod uwagę obecne tempo wydarzeń. Chciałbym się jednak mylić, a seans polecam wszystkim, którzy lubią takie klimaty fantasy.

Leave a comment for: "Goblin Slayer – odcinek 3"