Kemono Friends 2 – odcinek 1

W swoim czasie zarzucano mi, że nie poznałam się na Kemono Friends. Nie powiem, trzy zajawkowane odcinki wynudziły mnie wtedy do tego stopnia, że rzuciłam serię w cholerę i stwierdziłam, że nie rozumiem, jak ktokolwiek może się tym zainteresować. O ile jednak subiektywną opinię podtrzymuję, o tyle obiektywnie przyznaję, że Kemono Friends okazało się anime nieco innym niż wszystkie – wariacją na temat znanego schematu słodkich dziewcząt, skrywającą w pogodnych dekoracjach opowieść postapokaliptyczną.

 

 

Drugą serię prześladowały liczne klątwy i kontrowersje, w które nie będę wnikać. Ważne jest tylko to, że otrzymujemy historię z innego studia animacyjnego i spod ręki innych twórców, za to opartą na praktycznie identycznym pomyśle wyjściowym. Oto dwie mieszkanki Japari Park, Serwal (znana z poprzedniej serii) oraz Karakal (nowość) pewnego dnia spotykają Coś Dziwnego, co wyszło ze zrujnowanego budynku w lesie. Ustalają wprawdzie, że Kyururu-chan (bo tak To Coś nazywają) jest zapewne Człowiekiem, jednakże Serwal, chociaż kiedyś podróżowała w towarzystwie podobnego stworzenia, niewiele sobie z tamtej przygody przypomina. Co za tym idzie, ani ona, ani Karakal nie wiedzą, jak odprowadzić nowe znalezisko do domu, zaś nowe znalezisko nie bardzo sobie ten dom przypomina. Jakąś wskazówką mogą być rysunki w szkicowniku i większość odcinka upływa na poszukiwaniu dwóch uwiecznionych na nich miejsc.

 

Jako urozmaicenie epizodyczne do bohaterek dołącza Kaczka Pstrodzioba, prowadząca je jak kaczęta do celu. Celem zaś okazuje się dla odmiany nie autobus, ale kolejka, którą bohaterki udają się w dalszą drogę. W tle plączą się niebezpieczne Ceruleany, tajemnicza nieznajoma oraz Łuskowiec Olbrzymi i Zębolita Olbrzymia (uwielbiam nowe nazewnictwo ssaków!), będące zapewne nowym duetem, który ma podążać śladami bohaterek.

 

 

Przyznam, że ten odcinek był mimo wszystko o wiele mniej nudny od pierwszego odcinka poprzedniej serii. Jasne, treści tu niewiele, ale przynajmniej udało się uniknąć przeciągniętych sekwencji, w których bohaterki idą i nic się nie dzieje. Lepiej jest także pod względem graficznym – postaci nie kontrastują tak bardzo z tłem, a i animacji jest zdecydowanie więcej. Powiedziałabym, że o ile poprzednie Kemono Friends wyglądało chwilami jak dziwaczny eksperyment, o tyle nowa odsłona wygląda po prostu jak seria anime. Nie potrafię jednak odpowiedzieć na pytanie zasadnicze: czy to wszystko, co ja uważam za poprawę, dla fanów „jedynki” nie będzie usunięciem tego, co decydowało o niezwykłości produkcji? Przyznam, że jestem ciekawa następnych dwóch odcinków. Wydaje się, że podobnie jak poprzednio, będziemy mieć do czynienia z na ogół epizodyczną formułą, zgodnie z którą w każdym odcinku bohaterki odwiedzają nowe miejsce i poznają nowych Przyjaciół. Pytanie, na ile te przygody będą się różniły od pokazanych poprzednio i jak tym razem potoczy się (dobrze na razie schowany) wątek główny.

Leave a comment for: "Kemono Friends 2 – odcinek 1"