Kemono Friends 2 – odcinek 2

Wygląda na to, że – przynajmniej na razie – kolejne odcinki będą upływały na odwiedzaniu miejsc uwiecznionych w szkicowniku Kyururu (swoją drogą, kiedy toto zdążyło się tak naprodukować?). Wioząca trójkę podróżniczek kolejka zatrzymuje się w bambusowym lesie, co powinno stanowić jasną podpowiedź, kto tym razem będzie gościnnymi gwiazdami odcinka. Tak – to Panda Wielka oraz Pandka Ruda. Ta pierwsza, podobnie jak jej realny odpowiednik, większość odcinka przesypia, budząc się tylko po to, by udzielić bohaterkom niekompletnych wskazówek dotarcia do miejsca z aktualnego obrazka. Ta druga dręczona jest licznymi kompleksami niższości, jako mniej urocza i ogólnie nieprzydatna, postanawia zatem odegrać rolę przewodniczki. Nie wychodzi jej to do końca tak, jak chciała, ale czy w Kemono Friends ktokolwiek byłby się w stanie na kogokolwiek naprawdę rozzłościć? Clou programu jest odbudowanie placu zabaw (a przynajmniej zjeżdżalni i huśtawek) i miłe spędzenie tam reszty czasu ekranowego. Następny przystanek: oceanarium!

 

 

Trochę zanadto pochwaliłam poprawę grafiki. Tła nadal są zaskakująco ładne, ale postaci w niektórych scenach poruszają się okropnie sztywno i komputerowo (z braku lepszego określenia). Poza tym odcinek fabularnie był dość statyczny, czy może raczej – przypominający te z pierwszej serii, czyli dużą jego część zajmowały bohaterki plączące się bez celu i wydające radosne okrzyki. Jak sądzę, to akurat coś, czego oczekują fani, więc mojego narzekania można nie brać pod uwagę. Wydaje mi się natomiast, że pomogła tutaj bardzo leciutka zmiana akcentów w stosunku do poprzedniej odsłony. Tam w zajawkowanych przeze mnie odcinkach motyw „questa tygodnia”, polegającego na pomaganiu napotkanym zwierzo-dziewczynkom, był zdecydowanie za bardzo widoczny i bezustannie przypominał o pochodzeniu od gry komputerowej. Tutaj punktem wyjściowym jest identyfikowanie miejsc z rysunków, zaś wszelkie interakcje z miejscową fauną rozgrywają się niejako przy okazji.

Inna rzecz, że może ja się po prostu przyzwyczaiłam do konwencji i znieczuliłam na nią? Bo nadal jest to propozycja zdecydowanie nie dla każdego i trudno byłoby mi ją polecać z czystym sumieniem szerszej rzeszy odbiorców. Ale – o czym zdecyduję po trzecim odcinku – nie wykluczam, że tym razem będę kontynuowała podróż z bohaterkami aż do samego końca.

Leave a comment for: "Kemono Friends 2 – odcinek 2"