Carole & Tuesday – odcinek 1

Siedemnastoletnia Tuesday ucieka z domu i pociągiem przyjeżdża do Alba City. Tymczasem jej rówieśniczka Carole właśnie zostaje zwolniona z kolejnej pracy. Los sprawia, że Tuesday jest świadkiem ulicznego występu Carole, który robi na niej ogromne wrażenie. Dziewczyna zaprasza uciekinierkę do swojego mieszkania, gdzie okazuje się, że łączy je wspólne marzenie – obie chcą tworzyć muzykę. Razem piszą swoją pierwszą piosenkę.

Miłość Shin’ichirou Watanabego do muzyki nie jest żadną tajemnicą. Na przestrzeni lat współpracował przede wszystkim z fenomenalną Youko Kanno, a owocem tej kolaboracji były fantastyczne jazzowe soundtracki do Cowboya Bebopa czy Sakamichi no Apollon. Watanabe łączył siły również z genialnym (i nieżyjącym już niestety) Nujabesem, którego wyjątkowa ścieżka dźwiękowa w połączeniu z historycznym settingiem dała w Samurai Champloo bardzo interesujący efekt. Tym razem jednak Watanabe poszedł o krok dalej – w Carole & Tuesday muzyka nie będzie jedynie elementem składowym, tylko osią całej fabuły.

Carole & Tuesday to jednak nie tylko ważny projekt dla Watanabego, ale również dla studia Bones, które tym tytułem świętuje dwudziestolecie działalności. Cóż za zbieg okoliczności, że z tej okazji zwrócili się akurat do twórcy, którego film zapoczątkował ich istnienie. Przypadek? Nie sądzę.

Jest to też o tyle interesująca produkcja, że do śpiewania zatrudniono wokalistki wyłonione w międzynarodowym castingu. Tak więc w dialogach pod Carole i Tuesday głosy podkładają odpowiednio Miyuri Shimabukuro i Kana Ichinose, a gdy przychodzi czas na sekcje wokalne, w bohaterki wcielają się Nai Br.XX i Celeina Ann. Podobnie będzie również z rywalką protagonistek Angelą, w roli której wystąpią Sumire Uesaka (dialogi) i Alisa (wokal).

Jak w takim razie wypada oprawa audio? Rzekłbym, że bardzo dobrze. Muzyka grająca w tle jest przyjemna i wpadająca w ucho, a pierwszy wspólny występ głównych bohaterek naprawdę robi wrażenie. W odcinku nie ma jeszcze openingu (choć można go już przesłuchać na oficjalnym kanale serii w YouTube), za to ending zajął szczególne miejsce w moim sercu od pierwszego przesłuchania, jest cudowny. Warto wspomnieć też o gwiazdorskiej obsadzie seiyuu – w serii wystąpią tacy aktorzy jak Akio Ootsuka, Mamoru Miyano, Hiroshi Kamiya, Takahiro Sakurai czy Maaya Sakamoto.

Sam odcinek jest dość typowym wprowadzeniem – ot, główne bohaterki się poznają, twórcy zdradzają odrobinę z ich przeszłości, kreśląc jednocześnie motywacje, a w tle przewijają się postaci, które większe role odegrają w dalszej części historii. Ja od wstępu nie oczekiwałem niczego więcej, jest naprawdę dobrze.

Nie byłbym sobą, gdybym nie zahaczył o kwestie czysto techniczne. Projekty postaci są fantastyczne, wszystko fajnie się prezentuje w ruchu, kadry są ciekawe i generalnie rzecz biorąc, wygląda to po prostu bardzo dobrze. Duże wrażenie robią chociażby tradycyjnie animowani przechodnie. Dzisiaj albo robi się ich komputerowo, albo nie wprawia się ich w ruch w ogóle, tym bardziej więc doceniam wkład animatorów. Mógłbym się jedynie lekko przyczepić do raczej nieciekawych teł, choć design świata sam w sobie jest naprawdę interesujący.

Z jakiegoś powodu bardzo mi zależało, żeby ta seria była dobra. Shin’ichirou Watanabe to jeden z moich ulubionych reżyserów, a jego Cowboy Bebop zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce na mojej top liście seriali animowanych. Tym bardziej więc cieszę się, że pierwszy odcinek Carole & Tuesday wypadł tak dobrze. Ja widzę same pozytywy, tak że wniosek jest prosty – oglądać!

W ramach ciekawostki – instagramowe konto, na które bohaterki wrzucają wspólne zdjęcie pod koniec odcinka, istnieje naprawdę. Tutaj link:

https://www.instagram.com/carole_and_tuesday/

Leave a comment for: "Carole & Tuesday – odcinek 1"