Konoyo no Hate de Koi o Utau Shoujo Yu-no – odcinek 2

Bohater szybko godzi się z faktem, że wszystko, co działo się w nocy, wydarzyło się naprawdę, a macocha i pan Ryuzoji niczego nie pamiętają. Szybko też ogarnia działanie urządzonka i przeprowadza kilka testów na dachu szkoły. Cóż, nie jest aż takim głupkiem, na jakiego pozuje, bo w retrospekcji zostaje pokazane, jak dyskutuje z ojcem właśnie na temat istnienia światów równoległych. Czyli chyba coś zapamiętał.

W międzyczasie Ayumi prosi go, żeby przejrzał notatki ojca, nim zostaną odesłane, co też bohater czyni, wraz z dwójką pomocników: Yuukim i Mio z klubu. W trakcie rozmawiają też o kolejnej teorii ojca, która nie przysporzyła mu popularności, a mianowicie o tym, że co 400 lat w Japonii zachodzi rewolucja wywołana przez wpływy z zewnątrz. Okazuje się, że Shimazu jest fanką jego badań i robi sobie kopie części notatek.

W ramach relaksu po pracy cała trójka wędruje na górę Sankaku, czyli do tej dziwnej skały mad morzem, gdzie spotykają „te nową” Kannę, która ich ponownie ostrzega, żeby się nie pakowali w coś niebezpiecznego. Natomiast w drodze powrotnej słyszą rozmowę pomocnika Ayumi z robotnikami, zwalającego na nią całą winę za wypadki, oraz dowiadują się, że skała zostanie zniszczona, kiedy poszerzy się teren budowy.

Wieczorem Takuya ponownie udaje się na budowę, bo porozmawiać z macochą siedząca do późna w pracy, ale okazuje się, że udała się ona na spotkanie z jakimiś podejrzanymi typkami, które żądają od niej przekazania badań. Bohater kilkukrotnie, resetując za każdym razem świat, próbuje stanąć w obronie Ayumi, ale niestety ponosi sromotną klęskę raz za razem. W końcu trafia do świata, gdzie nadbiega z błyskiem w zębie pomoc. Dosłownie.

Drugie odcinek jest nudny, nawet bardziej niż pierwszy, bo tym razem nie mamy przewijających się przez ekran „kobiet, z którymi Takuyę coś łączy” ale monotonne odhaczanie kolejnych lokacji. Nie sądziłam, że to powiem, ale brak tu dynamiki, informacje są podane w formie monologu (i jak najmniej użytej animacji), a sam Takuya z szybkością nadświetlną przechodzi do porządku dziennego nad możliwościami urządzonka i używa go ot tak sobie, jak telefonu, bez krztyny refleksji.

Leave a comment for: "Konoyo no Hate de Koi o Utau Shoujo Yu-no – odcinek 2"