Joshikousei no Mudazukai – odcinek 1

Nozomu Tanaka przy wyborze liceum popełniła drobny błąd taktyczny – trudno bowiem stać się popularną wśród płci męskiej, gdy jedynym przedstawicielem tej płci w okolicy jest wychowawca, explicite oznajmiający podopiecznym, że nie jest nimi zainteresowany w najmniejszym nawet stopniu. Kto by pomyślał, że do Liceum Żeńskiego Sainotama uczęszczają tylko dziewczyny?! Cóż, skoro tak, należy zawrzeć stosowne znajomości, stąd jednym z dwóch głównym wątków odcinka są podchody Nozomu do kolejnych koleżanek mogących potencjalnie zapoznać ją z przystojnymi chłopcami. Drugi stanowią poszukiwania stosownego przydomka – chociaż zaprzyjaźnione(?) z Nozomu Akane Kikuchi i Shiori Saginomiya zgłaszają szereg propozycji, żadna nie jest w stanie wytrzymać próby czasu. Czy Nozomu znajdzie idealnie pasujące do niej przezwisko? I czy będzie nadal tak konsekwentnie marnować najpiękniejsze lata swojego życia?

Cóż, zapewne tak, bo o tym mówi sam tytuł tej serii, zajmującej niszę tuż obok serii o słodkich dziewczętach. To jedna z tych produkcji, które mówią „a wiecie, że dziewczęta wcale nie są słodkie?” i na tym opierają swój główny pomysł. Widać już, że nie należy nastawiać się tu na przeżycia tak ekstremalne, jak w przypadku Asobi Asobase – tu mamy do czynienia ze znacznie bardziej stonowaną komedią. Nadal jednak jest to tytuł grający na dobrze znanych mangowych stereotypach – to jest satyra na serie z nurtu CGDCT, a nie satyra na młodzież szkolną.

Na plus policzyłabym konsekwentne rozwijanie gagów i stosunkowo dużą spójność odcinka. Na minus – że nie każdemu musi odpowiadać humor polegający na razie w 90% na marudzeniu Nozomu, przypominającej z brzmienia rozkapryszone dziecko. Swoją drogą, albo ja mam coś nie tak z uszami, albo to kolejna seria w tym sezonie, w której odtwórca głównej roli (w tym przypadku dobra i doświadczona Chinatsu Akasaki) nie do końca pasuje do odgrywanej postaci. Także strona wizualna jest mało inspirująca, co zauważyłam przy próbach złapania jakichkolwiek interesujących ujęć do zapowiedzi. Na razie nie wiem, co o tej serii myśleć – powinno mi odpowiadać, że nie jest przesadnie „rozwrzeszczana”, ale główna bohaterka wydaje mi się bardziej antypatyczna niż zabawna, więc jeśli dalej tak pójdzie, to seans może okazać się nieco problematyczny.

Leave a comment for: "Joshikousei no Mudazukai – odcinek 1"