Kawaikereba Hentai demo Suki ni Natte Kuremasu ka? – odcinek 1

Keiki Kiryuu należy do szkolnego klubu kaligrafii. Jego przewodnicząca, Sayuki  Tokihara, pewnego dnia narobiła w klubowym pomieszczeniu niemałego bałaganu, zaś do jego sprzątania zostaje ściągnięta cała klubowa ekipa. Po uprzątnięciu Stajni Augiasza (swoją drogą, wyjaśniło się wreszcie, na czyje potrzeby wycinane są lasy równikowe), ekipa rozchodzi się do domów. Ostatni zbiera się Keiki, który podjął się wylania wody po zmywaniu i zamknięcia pokoju klubowego. Po powrocie z łazienki zauważa na stole list adresowany do niego. Tak, jest to list miłosny! Radości chłopaka nie ma końca, a na dodatek obok leży załącznik – dziewczęce majteczki. Jako że sytuacja jest dla niego nie do końca zrozumiała, nasz szczęśliwiec postanawia poradzić się kolegi, niejakiego Shoumy Akiyamy. Wysnute zostają wnioski, że „Kopciuszkiem”, który pozostawił pantofelek bieliznę, musi być któraś z członkiń klubu. Tak więc Keiki podejmuje próbę odnalezienia właścicielki majtek, na czym upływa niemal cały odcinek. Rzecz jasna, kwestia pozostaje nierozwiązana, chociaż bohaterowie zdaje się, że znalazł odpowiedź. Sayuki po wielu nieporozumieniach wynikających z niedopowiedzeń i błędów w komunikacji przyznaje się do swoich upodobań seksualnych. Otóż pragnęłaby być zwierzątkiem należącym do pana… Kurtyna.

Szczerze mówiąc, nie ma w tym anime ani nic oryginalnego, ani ciekawego – mamy do czynienia z kolejnym szkolnym haremem, który w założeniach przypomina Kono Naka ni Hitori, Imouto ga Iru. Co więcej, młodsza siostrzyczka też jest wśród obsady, a do tego lubi sypiać z braciszkiem. Można za to z całą pewnością stwierdzić, że wszystkie panie podkochują się w Keikim, nawet się z tym nie kryjąc. Nie zauważa tego jedynie sam zainteresowany, co przecież nikogo nie zaskoczy. Do tego mamy powtórkę znanego schematu z kompleksami na temat wielkości biustu, które nie dotyczą jedynie Sayuki, ale to widać na załączonych zrzutkach. Kombinacja tych wszystkich elementów sprawia, że niczego świeżego ani ciekawego po bohaterkach nie należy się spodziewać.

Oprawa wizualna wypada biednie – projekty postaci są wtórne, często dochodzi do deformacji sylwetek oraz twarzy. Tła są ubogie, a przedmiotom brakuje faktury. O animacji można napisać tyle, że postaci się poruszają, a w jedynej dynamicznej scenie (gra w koszykówkę) jak ognia unikano pokazania ruchów. Nie lepiej jest z pracą seiyuu – głosy dziewcząt są po prostu denerwujące, niektóre wprost piszczące. Brakuje przede wszystkim porządnie oddanych emocji, które być może nadałyby bohaterkom nieco kolorytu. Udźwiękowienie również nie zachwyca, muzyka jest nijaka, nie potrafi podkreślić akcji. Czołówka to całkowicie przeciętny j-popowy utwór, a ending lepiej pominąć ze względu na możliwość uszkodzenia słuchu.

Kawaikereba Hentai demo Suki ni Natte Kuremasu ka? nie oferuje nic poza tym, czego można byłoby się spodziewać po materiałach promocyjnych. Otrzymujemy tutaj haremówkę o zabarwieniu ecchi, która zapowiada się na całkowicie przeciętną w swoim gatunku. Raczej odradzam – nie spodziewam się poprawy w kolejnych odcinkach.

Leave a comment for: "Kawaikereba Hentai demo Suki ni Natte Kuremasu ka? – odcinek 1"