Tejina-senpai – odcinek 1

Pewien bardzo znudzony młodzieniec najchętniej nie zapisywałby się do żadnego klubu, ale nie ma wyboru – jego liceum traktuje zajęcia pozalekcyjne jako obowiązkową część edukacji. Włócząc się po korytarzu w poszukiwaniu klubu literackiego (uchodzącego za „najłatwiejszy”), natrafia na klub iluzjonistyczny… Składający się z jednej panienki z wyższej klasy, zdeterminowanej, by pozyskać nowych członków pokazem magicznych sztuczek. Wychodzi z tego raczej pokaz damskich atrybutów, ale jak się okazuje, taka metoda też może zadziałać… I tak oto nasz bezimienny bohater (w spisie postaci figurujący jako Joshu, czyli Asystent) zaczyna towarzyszyć sempajce od sztuczek magicznych (tytułowa Tejina-senpai) w jej wysiłkach rekrutacyjnych.

Jak się okazuje, Tejina-senpai poza pasją do sztuczek iluzjonistycznych cechuje się także wyjątkową niezdarnością oraz napadami paraliżującej tremy. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że zakupiony przez nią do magicznych sztuczek gołąb bije ją intelektualnie na głowę… Wszystko to daje okazję do pokazywania jej w rozlicznych mniej i bardziej kompromitujących sytuacjach, chociaż muszę uczciwie przyznać, że pod tym względem seria pozostaje na terytorium ecchi i nie zapuszcza się tak daleko, jak choćby oparte na dość podobnym koncepcie (bohaterka pakująca się w dwuznaczne sytuacje) Nande Koko ni Sensei ga? z poprzedniego sezonu. Jest też mniej żenujące niż się spodziewałam, być może dlatego, że Sempajka stosunkowo mało się przejmuje swoimi wpadkami bieliźnianymi.

Niestety, oprócz bohaterki w milionie póz i sytuacji seria nie miała na razie zbyt wiele do zaoferowania. Dwunastominutowy odcinek okazał się podzielony na kilka segmentów, z których każdy był właściwie rozciągniętym w czasie gagiem bez wyraźnej puenty. Co gorsza, na razie sedno tych gagów było powtarzalne – niezgrabność, trema i kompromitujące sytuacje raz za razem. Do tego bardzo oszczędna animacja i podpieranie się panelowaniem wszędzie tam, gdzie to możliwe. Być może monotonię rozwieje wprowadzenie kolejnych postaci (zapowiedzianych w czołówce), ale na razie najwięcej charakteru z obsady wykazuje gołąbek. Inna rzecz, że zapewne są widzowie, dla których bohaterka w bondage’u, w mleku i z gołębiem wyłażącym spod spódnicy będzie wystarczającym wabikiem.

Leave a comment for: "Tejina-senpai – odcinek 1"