Choujin Koukousei-tachi wa Isekai demo Yoyuu de Ikinuku you desu! – odcinek 1

Już w pierwszych minutach widz (przy wtórze podniosłej muzyczki) zostaje dokładnie poinformowany, kim będą bohaterowie tej serii. A są to ni mniej, ni więcej tylko światowej sławy geniusze w swojej dziedzinie. W wieku oczywiście licealnym, bo po co dorośli, ne? W pierwszych minutach widzimy także samolot, który leci nad głową elfki i wilczycy, po czym rozbija się w pobliskim lesie… Chwila, jakiej elfki?

 

Po odzyskaniu przytomności pierwszym, co widzi Tsukasa Mikogami (światowej sławy polityk i premier), jest właśnie rzeczona elfka, Lyrule. Ku jego uldze okazuje się, że pozostała szóstka także ocalała i się kuruje, a on sam powinien jednak coś zjeść, jeśli chce odzyskać siły. „Karmienie” przez Lyrule zostaje przerwane pojawianiem się drugiej z widzianych poprzednio kobiet, Winony, która oprócz puchatych uszu i wielkiego biustu ma też ogon… Znaczy, coś tu serio nie gra. Tsukasa prosi, by go zabrać na miejsce katastrofy i dopiero tam (i po zobaczeniu wielkiego latającego smoka) przyjmuje do wiadomości, że to jednak nie jest Kansas, Toto.

 

Następnie przenosimy się miesiąc później, gdzie wioska urządza ucztę ku czci wyzdrowiałych bohaterów. W trakcie dowiadują się (i widz też), że wszyscy z cechami zwierzęcymi nazywani są Byuma, natomiast tacy jak oni to w tym świecie Hyuma. Zaś po nakarmieniu dzieci (i reszty ucztujących) pieczonymi ziemniakami z majonezem dowiadujemy się (i bohaterowie też), że jest taka legenda, iż dawno temu do tego świata przybyło siedmiu bohaterów, którzy ocalili go przed złym smokiem. Generalni wszyscy są mili, przyjaźni i spokojni, dobrze się bawią, jakby nic się nie stało i w ogóle luz. Pominąwszy Księcia Akatsukiego – ale on jako iluzjonista nie wierzy tak w ogóle, oraz syna Winony, mającego przybłędom za złe obżeranie wioski i narażanie na straty finansowe.

Po uczcie nasza siódemka organizuje zebranie, na którym ustalają, że muszą zbadać świat i zgromadzić informacje, poszukać drogi powrotnej oraz przede wszystkim podreperować finanse wioski. Wszytko w bardzo zgodnym, przyjemny, miłym i spokojnym tonie. A potem jeszcze szlachetnie bronią wioski przez żołnierzami miejscowego lorda, co sobie na panienki przyjechali…

Ojej, jaki to… miłe? Postacie superszlachetne przerzuciło do innego świata i mają tak przypadkiem same cechy superprzydatne w nowym miejscu. Są supermili dla siebie i dla miejscowych (ach, to poświęcenie Tsukasy przy jedzeniu potrawki), niemili oczywiście dla „tych złych”, a przede wszystkim zorganizowani! Bo już mają i komórki, i reaktor, i przydatne złoża… Jak miło.

Tak, jestem sarkastyczna lekko, ale tylko lekko, bo mam nadzieję, że Choyoyu będzie się jednak lekko naigrywało z klimatu isekajowego i „przydatnych” umiejętności postaci. Bo sumie jedynego, czego im brakuje, a co funkcjonuje w tym świecie, jest prawdziwa magia – i być może szybko się przekonamy, czy w starciu z techniką ma jakieś szanse.

Postacie są ładne i zróżnicowane, mimo że standardowe bardzo, choć wiocha ma jakoś mało mieszkańców, nawet na uczcie, cycki są porządne i podskakujące, fanserwis na pewno też będzie, choć w pierwszym ograniczył się do obślinienia i najazdu na podwiązki, smoka też widziałam i to nawet nie całkiem komputerowego – tak że zobaczymy, co się z tego wykluje.

Leave a comment for: "Choujin Koukousei-tachi wa Isekai demo Yoyuu de Ikinuku you desu! – odcinek 1"