A3! Season Spring & Summer – odcinek 1

Młody człowiek ćwiczy zawzięcie swoje kwestie, opowiada nam o tym, jak kocha aktorstwo, i podziwia przedstawienie uliczne. Młoda kobieta przybywa do miejsca, z którego wysłano list do jej nieobecnego ojca – i zastaje tam stary teatr, który z powodu zadłużenia ma zostać przekwalifikowany na knajpę. Trudno się temu dziwić, skoro trupa składa się obecnie z jednego menedżera oraz jednego aktora – tak, tego młodzieńca, którego widzieliśmy wcześniej. Dołączył wczoraj, o grze nie ma pojęcia, ale jest pełen dobrych chęci, a to trzeba docenić! Bohaterka, czyli Izumi Tachibana, przekonuje jedyną trzeźwo myślącą osobę w okolicy, czyli wierzyciela podupadłego przybytku muz, żeby wstrzymał się jeszcze ze swoimi planami, ponieważ z pewnością do końca dnia znajdzie jeszcze dwóch kandydatów do kariery scenicznej. A potem – za miesiąc premiera i wyprzedanie wszystkich biletów, do końca roku ustanowienie czterech podgrup, występujących naprzemiennie i z sukcesami, a w przeciągu roku – spłacenie długu w wysokości 10 mln jenów (345 977,07 zł po dzisiejszym kursie). Jasne, nie takie rzeczy ze szwagrem… Khem. No. Bohaterka, mimo pewnych obaw, podejmuje się roli reżyserki i producentki. Czy poradzi sobie z tym wyzwaniem?

Prawdę mówiąc, bardzo zamierzałam się spastwić nad głupotą i sztucznością założeń scenariusza, ale okazało się, że obejrzane wczoraj 22/7 to całkiem skuteczny środek znieczulający. Główną myślą, jaka towarzyszyła mi podczas seansu, było „przynajmniej nie ma tu Złowieszczej Ściany”… Nie ma też, niestety, niczego, co pozwoliłoby na choćby cień optymizmu. Zawiązanie akcji jest głupie, bohaterowie są okropnie sztuczni, a odcinek nie zawierał ani jednego choćby w miarę udanego gagu. Narysowane toto niebrzydko, ale oszczędnie, z mnóstwem pustej przestrzeni i statystami ograniczonymi do niezbędnego minimum.

Swoją drogą, czy tylko mnie irytuje, kiedy po raz kolejny słyszę, że ciężka praca może zrównoważyć brak talentu oraz że gra aktorska polega na poczęstowaniu widza swoimi odsłoniętymi emocjami? Aktor, jak powiedział mądry człowiek, ma grać głową, nie żołądkiem. Inna rzecz, że na razie jedyną możliwą drogą do sukcesu wydaje mi się wystawienie rewii à la Chippendales, bo panowie rwą oko (wszyscy tak samo, bo projekty wyglądają podejrzanie podobnie), ale predyspozycje to mają jak świnia do baletu.

Leave a comment for: "A3! Season Spring & Summer – odcinek 1"