Ishuzoku Reviewers – odcinek 1

Ludzie, elfy, anioły, mieszańcy i cała masa innych ras zostali umieszczeni w świecie przedstawionym tegoż tytułu. W jakim celu? Aby stworzyć jeden wielki burdel. Dosłownie i w przenośni.

Człowiekiem imieniem Stunk i elf Zel to duet poszukiwaczy rozrywki w rozmaitych domach rozpusty. Ich gusta się jednak różnią – pierwszemu z nich podobają się młodo wyglądające elfki, chociażby miały i pięćset lat. Drugi gustuje za to w starszych ludzkich kobietach, gdyż potrafi wyczuć młodą manę i siły życiowe. Ich spór doprowadza do stworzenia rankingu erotycznego ras, zawierającego opinie oraz oceny.

Bohaterowie wyruszają w podróż, aby zaliczyć jak najwięcej słodkich egzemplarzy płci przeciwnej! Po drodze ratują małego aniołka, który postanawia im towarzyszyć. W zamian za to Crimvael, bo tak się nazywa, obiecuje swoim kompanom, że zabierze ich do nieba, gdy tylko odzyska moce…

Co robimy, gdy zyskujemy nowego towarzysza? Stawiamy mu wizytę w burdelu! Nasz słodki anioł szybko traci cnotę z seksowną kocicą, a także zaczyna wystawiać własne oceny w rankingu… Oj, coś czuję, że bramy niebieskie mogą się już przed nim nie otworzyć.

Regularne recenzje pisane przez bohaterów zyskują ogromną popularność, a dzięki temu przynoszą sowite zyski. Zyski trzeba oczywiście zainwestować w nową pracę! Tak jest, dzięki stałemu dopływowi gotówki koszty służbowe dla recenzentów burdeli nie będą żadnym problemem. Hulaj dusza, pędź, nasz rumaku!

Muszę przyznać, że nie miałem żadnych oczekiwań względem tego tytułu. Nie spodziewałem się ani ponadprzeciętnej fabuły, ani ciekawych postaci. Co dostałem? Właśnie to, czego się spodziewałem. No i mały plus – część gagów jest naprawdę zabawna. Erotyczne eskapady bardziej śmieszą niż odrzucają, więc nie jest źle! Jeśli wyłączy się myślenie, można się nieźle bawić. Niestety, mam poważne obawy, że po trzech lub czterech odcinkach opartych na tym samym schemacie zrobi się naprawdę nudno, a nie sądzę, by kolejne przygody miały nas zaskoczyć czymś  świeżym i ciekawym fabularnie. Oprawa wizualna jaka jest – każdy widzi. Anatomia postaci momentami wygląda tragicznie, chociaż zdarzały się sceny z nieźle narysowanymi damskimi krągłościami, po czym zastępowały je takie przerysowane i pokraczne. Spodobać się może czołówka, w której utwór jest radosny i przyjemny dla ucha, a animacja pozwala się uśmiechnąć.

Leave a comment for: "Ishuzoku Reviewers – odcinek 1"