Itai no wa Iya nano de Bougyoryoku ni Kyokufuri Shitai to Omoimasu – odcinek 2

Kaede, a właściwie Maple, w najlepsze odkrywa uroki solowej gry, nadal cudownie nieświadoma tego, jak bardzo nietypowa jest jej postać. Nowo nabyte poziomy i umiejętności ma okazję wypróbować podczas eventu mającego postać battle royale. Wydawać by się mogło, że pozbawiona zdolności ofensywnych i poruszająca się jak ślimak (nie mówiąc o tym, że pozbawiona jakiegokolwiek doświadczenia) dziewczyna jest bez szans, ale jej przeciwnicy przeżywają przykrą niespodziankę… W drugiej części odcinka do gry włącza się (dosłownie i w przenośni) najlepsza przyjaciółka Kaede, czyli Risa, do tej pory mająca szlaban na gry. Jeden rzut oka na trofea zgromadzone w jej pokoju podpowiada, że trudno ją nazwać nowicjuszką, a że jak wielu doświadczonych graczy lubi wyzwania, tworzy także nietypową (acz nie w takim stopniu jak Maple) postać i już jako Sally wyrusza wraz z przyjaciółką na poszukiwania materiałów na drugą tarczę. Wędkowanie w podziemnym jeziorze to też szansa na zdobycie poziomów i doświadczenia, tym bardziej, jeśli ktoś – jak Sally – nie ogranicza się do moczenia kija, tylko potrafi aktywnie poszukiwać ukrytych przejść i bossów.

Dyskusje o tej serii dominują rozważania o tym, czy i na ile popsuta jest mechanika gry, acz warto podkreślić, że można ją nazwać najwyżej poważnie niezbalansowaną, a nie z gruntu nonsensowną, jak w emitowanym w tym samym sezonie Infinite Dendrogram. Od strony czysto fabularnej dalej mamy do czynienia bardziej z okruchami życia i komedią niż typową przygodówką – scenariusz nie pozwala zapominać, że to tylko gra, w której nikomu nic poważnego nie grozi. Nie jest to oczywiście wada, tym bardziej, że ta konwencja znajduje doskonałe uzasadnienie w podejściu Kaede/Maple, nowicjuszki zachwyconej nową zabawą. Bohaterka nie podchodzi do gry ambicjonalnie, nie próbuje niczego sobie ani innym udowadniać, po prostu odkrywa nowe rzeczy i cieszy się, kiedy coś jej wychodzi, a jej radość – trzeba przyznać – jest mocno zaraźliwa dla widza. Leciutki charakter historii przykrywa trochę dziury fabularne – poza samym balansem gry można też zapytać, dlaczego na przykład żaden z graczy nie próbował do tej pory zaprzyjaźnić się z Maple, chociaż została zauważona przez wiele osób i ma nawet coś, co zaczyna przypominać nieoficjalny fanklub. Poza tym sama Maple, chociaż słodka jak ptasie mleczko, nie uciągnie tej serii, więc przyznam, że nie mogę się doczekać wprowadzenia kolejnych postaci pokazanych w czołówce.

Pod względem walorów produkcyjnych niewiele się zmieniło. „Świat gry” pozwala uzasadnić niepraktyczne stroje, dość sztampowe projekty potworów i brak jakichkolwiek statystów w większości scen; nadrabia to ładnymi, chociaż też niezbyt pomysłowymi pejzażami. Trzeba zresztą przyznać, że Maple w czarnej zbroi jest urocza, a stylowi Sally także nie da się nic zarzucić. Animacja jest dość oszczędna, koncentrująca się głównie na mimice bohaterki, chociaż sekwencja walki z podwodnym bossem na końcu odcinka pokazuje, że twórcy potrafią się przyłożyć, jeśli wymaga tego sytuacja. Zobaczymy, jak wypadnie trzeci odcinek, jednak po dwóch postawiłabym tezę, że ta niezobowiązująca komedia może się podobać, chyba że dla kogoś nie do przełknięcia okażą się aspekty związane z mechaniką MMO, pełniącą rolę wyraźnie służebną wobec wymogów scenariusza.

Gromadzenie surowców też może być fajne!

Leave a comment for: "Itai no wa Iya nano de Bougyoryoku ni Kyokufuri Shitai to Omoimasu – odcinek 2"