Jibaku Shounen Hanako-kun – odcinek 3

Trzeci odcinek przekonał mnie do serii ostatecznie. Poświęcony jest „schodom Misaki”, czyli kolejnej z siedmiu tajemnic szkoły, a są to schody, na których czwarty stopień, czasami spływający krwią, absolutnie nie należy stawać, gdyż wtedy trafi się do świata ayakashi i zostanie poćwiartowanym… Tę radosną historyjkę sprzedaje Nene – żeby jej sprawić przyjemność – jej przyjaciółka Aoi. A następnego dnia Nene orientuje się, że Aoi nie tylko zniknęła, ale wyparowały wszelkie ślady jej egzystencji oraz wspomnienia innych ludzi o niej!

Biegnąc po pomoc w oczywiste miejsce, bohaterka wpada na tajemniczego ikemena – z pewnością jeszcze się pojawi – a w toalecie Hanako okazuje się, że w podobny sposób zniknęli również dwaj koledzy Kou. Hanako uznaje, że musi interweniować, gdyż „druga tajemnica” za bardzo się rozhulała… We trójkę wdeptują więc w ów portal do innego świata, którym jest czwarty stopień schodów koło sali plastycznej.

 

Wymiar, którym rządzi Misaki, jest bajecznie groźny – nic tak nie starszy jak japońskie lalki i porzucone przedmioty codziennego użytku! – a wkrótce okazuje się, że bohaterowie, by uratować porwanych, muszą odnaleźć jej poćwiartowane części ciała i w ten sposób pokonać kolejne bramy wzdłuż niebotycznych schodów. Jeśli im się to uda, znajdą być może jej słaby punkt, głęboko ukryty, i sami ocalą życie… Przekonamy się za tydzień, ja czekam z niecierpliwością.

Historia jest prosta, ale przedstawiona tak, że chwilami naprawdę odczuwa się lekki niepokój, i to mimo komediowych przerywników, których dostarczają regularnie tak sam scenariusz, jak i rysownicy. Ten miszmasz nie zawsze się sprawdza, ale tu pasuje idealnie, być może dlatego, że warstwa wizualna w ogóle jest lekko nietypowa i trzeba się do niej przyzwyczaić. Mnie się to w końcu udało i rzeczywiście, tak jak poprzednio, niemal o każdej scenie czy kadrze myślałam w kategoriach: jaki piękny/fajny/zrobiłabym zrzutkę (ale liczbę zrzutek mamy niestety ograniczoną). Choć faktycznie, nie każdemu może ten styl spasować, ale z pewnością warto dać serii szansę i się przekonać. Zwłaszcza że odcinek raz na tydzień to w sam raz, by się nie zmęczyć tymi efektami; w większych dawkach może być różnie.

Zachęcające są wreszcie postaci, na czele z Hanako, który po kawałeczku odsłania tajemnice nie tylko szkoły, którą nawiedza, ale i świata przedstawionego, na razie spójnego i intrygującego. A najbardziej czekam na jego własne tajemnice! Co więcej, także Nene wzbudza sympatię, gdyż wbrew swemu wyglądowi ma zaskakująco mocny charakter i zdolność myślenia, czyli cechy u heroin w shounenach nie tak oczywiste. I wszyscy, łącznie z Kou, świetnie ze sobą współgrają. Jestem niebezpiecznie bliska zachwytu!

Leave a comment for: "Jibaku Shounen Hanako-kun – odcinek 3"