Yesterday o Utatte – odcinek 3

Ach… Mogę od razu przejść do podsumowania, w którym napiszę, nie bacząc na oburzenie widzów mających odmienne zdanie, że Yesterday o Utatte to najlepiej zapowiadające się anime sezonu? I że, jeśli poziom się nie zepsuje albo nie nastąpi jakaś katastrofa (a kysz, złe myśli!) będą to jedne z najlepszych okruchów życia i romansów ostatnich lat? Zresztą, po co się ograniczać gatunkami i latami – po prostu będzie to wspaniała, może nawet wybitna seria.

Odcinek trzeci skupia się na relacji Haru i Rikuo, która powoli staje się coraz poważniejsza. Oczywiście wciąż daleko jej do płomiennej miłości z obydwu stron, miło jednak patrzeć, że młodzi potrafią bez skrępowania ze sobą rozmawiać i mówić o swoich uczuciach. Po jednej rozmów w deszczu Rikuo łapie na tyle poważne przeziębienie, że przez kilka dni nie pojawia się w pracy. Haru, z poczuciem winy za stan znajomego, postanawia w ramach przeprosin zaprosić go do kina. Ten o dziwo się zgadza, dziewczyna z radością zaczyna się więc przygotować do spotkania. Gdy jednak przychodzi pora na seans, Rikuo nie przychodzi. Cóż, powód okazuje się prosty – Shinako. Gdy Uozomi chorował, pewnego dnia Morinome przyniosła mu jedzenie, co później i dla niej skończyło się wylądowaniem w łóżku z gorączką. Rikuo, podobnie jak Nonaka, nie zamierzał przejść obojętnie obok potrzebującej i zaopiekował się nauczycielką, na drugi dzień budząc się grubo po umówionym spotkaniu z Haru. Gorzej jednak, że chłopak nie zamierza kłamać… Dla Haru wiadomość o Shinako było ciosem, który spowodował u niej wybuch emocji, których Rikuo jeszcze u niej nie widział. Dramat z  udziałem wystawionej dziewczyny pewnie by trwał i trwał, gdyby nie charakter bohaterki niepozwalający jej (przynajmniej na zewnątrz) długo gniewać na znajomego. W końcu zamiast tego zdecydowanie lepiej grzecznie się przedstawić (wiek, waga, wzrost i te sprawy) i liczyć, że w razie choroby i ją obiekt uczuć będzie pielęgnował…

Z odcinka dowiadujemy się też kilku istotnych rzeczy o samej Haru. Pracuje ona w Milk Hall, baro-kawiarni prowadzonej przez Kyouko Sayamę, zajmując się m.in. sprzątaniem i rozwożeniem kawy. Choć jej mama mieszka całkiem niedaleko, dziewczyna woli zajmować dom zmarłego przed trzema laty dziadka. Relacje między nią a rodzicielką trudno nazwać wyjątkowo bliskimi, choć z drugiej strony nie ma w nich też jakieś specjalnej niechęci – Haru bez wahania przyjeżdża do domu rodzinnego, by poznać nowego partnera matki. Na koniec warto wspomnieć o pierwszym spotkaniu Nonaki z Rou, na razie krótkim, ale wystarczającym, by wyczekiwać więcej.

Wyczekuję zresztą więcej ogólnie całego anime, które, powtórzę się, jest dla mnie wspaniałe. Ba, powiedziałabym wręcz, że idealne, bo w sumie nic mnie w nim nie razi, a ponadto trafia ono w mój gust osoby łaknącej co sezon co najmniej jednej poważnej i ambitnej produkcji – oczywiście dobrze wykonanej, a Yesterday o Utatte niewątpliwie takie jest. Nie widzę sensu się powtarzać po zajawkach dwóch poprzednich odcinków, skupię się więc tylko na dwóch kwestiach. Po pierwsze – Haru. Żeby nie było, dalej lubię pozostałych bohaterów (także pobocznych – Kinoshita, wybacz, że wcześniej o tobie nie wspomniałam, dobry z ciebie chłopak!), jednak to Haru jest z nich najcudowniejsza. Na obecnym etapie serii stanowi najbardziej złożoną pod względem osobowości postać, kryjącą za uśmiechem beztroskiej dziewczyny osobę znacznie dojrzalszą niż mogłoby się wydawać. Druga sprawa dotyczy pracy seiyuu. Z początku pewnym problemem (ale naprawdę niewielkim) było dla mnie słuchanie Chikahiro Kobayashiego w roli Rikuo – cóż, porównań z Beastars, anime bądź co bądź niedawno zakończonym, nie dało się uniknąć… Na szczęście z każdą kolejną sceną obraz Legosiego w mojej wyobraźni powoli znikał, tak że teraz widzę tylko tę osobę, którą powinnam widzieć. Ogólnie zaś mówiąc, aktorzy głosowi dokładają swoją cegiełkę do stworzenia świetnego anime – na szczególną uwagę zasługuje Yume Miyamoto, aktorka ze stosunkowo niewielkim dorobkiem, mimo to umiejąca wspaniale oddać różnorodne emocje swojej bohaterki, czyli Haru.

Leave a comment for: "Yesterday o Utatte – odcinek 3"