Gekkan Shoujo Nozaki-kun – odcinek 1

10549067_797882073589284_4058973099388952539_o

Chiyo Sakura wreszcie zbiera się na odwagę i postanawia wyznać miłość Umetarou Nozakiemu, przystojnemu koledze ze szkoły! Problem polega na tym, że w ostatniej chwili, stojąc twarzą w twarz z chłopakiem, panikuje i stwierdza, że jest jego fanką… Zadziwiająco spokojny Nozaki (biorąc pod uwagę sytuację) wręcza jej autograf i po krótkiej rozmowie zaprasza do siebie. Spełnienie marzeń uroczej Chiyo? Niestety nie, gdyż kolega okazuje się popularnym mangaką, który zupełnie nie zrozumiał intencji dziewczyny. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – nastoletni artysta potrzebuje asystentki, a że Chiyo ma pojęcie o rysowaniu, chętnie przystaje na propozycję współpracy…

„Gekkan Shoujo Nozaki-kun” może okazać się jedną z sympatyczniejszych serii sezonu letniego. Powstałe na podstawie mangi anime może nie zachwyca po pierwszym odcinku , ale z pewnością dobrze rokuje. Zawracają uwagę przede wszystkim bohaterowie – ciekawi, przerysowani, ale nie żałośni w swojej głupocie, dotyczy to zwłaszcza Chiyo. Bałam się, że dostanę kolejną rozmamłaną panienkę, bezkrytycznie zapatrzoną w swojego księcia z bajki, bezużyteczną i bezmózgą. Tymczasem twórcy sprawili mi niespodziankę, ponieważ Chiyo nawet jeśli bywa nierozgarnięta, to jednak daje się lubić i jest całkiem bystrym stworzeniem. Nozaki z kolei jest jej przeciwieństwem, to typ spokojny i opanowany, acz odrobinę odbijający rzeczywistość. Póki co fabuła ma charakter epizodyczny i składa się z krótkich „scen z życia” bohaterów, co nie powinno dziwić, gdyż pierwowzór jest yonkomą. To na razie największa wada serii – fabularne „poszatkowanie” i brak elementu, który spajałby poszczególne sceny w spójną całość. Nie psuje to jakoś znacząco radości z seansu, ale daje się odczuć i nie wiem, czy z czasem nie stanie się dla widza męczące. Wracając jednak do pozytywów – szalenie podoba mi się, w jaki sposób twórcy naśmiewają się z konwencji shoujo (co widać doskonale, biorąc pod uwagę, że Nozaki tworzy właśnie tego typu mangi). To nie jest pozbawiony gustu pastisz, a inteligentna zabawa schematami i wytartymi kliszami, takie zderzenie romantycznego ideału z „rzeczywistością”.

Anime nie razi jakimiś strasznymi wadami i jeżeli wszystko pójdzie dobrze, „Gekkan Shoujo Nozaki-kun” może okazać się jednym z czarnych koni sezonu. Ot, zacna komedia z sympatyczną obsadą, dopracowana także od strony wizualno-dźwiękowej, która nie obraża inteligencji widza.

Leave a comment for: "Gekkan Shoujo Nozaki-kun – odcinek 1"