Sengoku Basara: Judge End – odcinek 3

10498215_805600099484148_446683057243083590_o

Tokugawa wykorzystuje swojego mecha (Tadakatsu) jak latający dywan i odwiedza kolejnych wodzów w celu zawarcia sojuszy. Jego wrogowie również nie próżnują – idący jego śladem Mitsunari, dogaduje się z pewnym znanym piratem. Poza tymi dwoma układami postanawiają pozostać niektórzy wodzowie: Yukimura Sanada, Masamune Date, Kenshin Uesugi i Keiji Maeda. Młody Tygrys z Kai wyraźnie nie potrafi otrząsnąć się z niedawnej traumy, a Jednooki Smok budzi się z letargu i reaguje jakby wstrzyknięto mu adrenalinę. Za to u Boga Wojny bez zmian – nadal ma fioła na punkcie swego rywala, czyli tego starszego Tygrysa z Kai. W końcu zaczął też działać właściciel najbardziej znanej małpki tej serii (Yumekichi, bo tak jej na imię, walczy o to miano z Hideyoshim), Keiji, który po długiej, samotnej wędrówce spotyka kobietę i zaczyna się rumienić.

Trzeci odcinek był chyba lepszy od poprzednich, co prawda akcji za wiele w nim nie zobaczyliśmy, ale za to był śmieszniejszy. Latający dywan, Tsuruhime (to, że tuż przed Basarą oglądałem Sailor Moon pogłębiło efekt), czy komentarz Keijiego na temat Magoichi, który przypomniał mi podobny „komplement”, wypowiedziany przez tego samego seiyuu w Baccano (Claire do Chane) trochę mnie rozbawiły. Zastanawiam się tylko czy ciągłe zapowiadanie bitwy pod Sekigaharą zbytnio nie rozbudzi oczekiwań? Mam wątpliwości czy twórcy im sprostają.

Bym zapomniał – do wielkiego party pod Sekigaharą pozostało 77 dni.

Leave a comment for: "Sengoku Basara: Judge End – odcinek 3"