Zankyou no Terror – odcinek 2

10548229_804101486300676_5386376417792641584_o

Zamach numer 2.

Pierwszy atak terrorystyczny się udał, a połowa budynku została zniszczona. Tymczasem Lisa wraca do domu, gdzie spotyka wyraźnie pobudzoną matkę. Policja organizuje specjalne zebranie w związku z wybuchem, szczególnie martwi ich napis łączący dwóch młodzieńców z filmu ze skradzionymi materiałami radioaktywnymi. Nine podkłada kolejną bombę i wraz z Twelve umieszcza film z podchwytliwą zagadką znaną z Króla Edypa. Jej, i nie tylko jej, adresatem jest policja. W końcu rozwiązuje ją pracujący w archiwum Shibasaki, którego przełożony znowu chce w czynnej służbie. Na powstrzymanie wybuchu jest już jednak za późno.

Domysły po poprzednim odcinku powoli się sprawdzają, a ten właściwie niczym szczególnym nie zaskoczył. Mamy kolejny zamach, coraz bardziej zdeterminowaną policję i zapowiedź powrotu do służby doświadczonego detektywa – przeciwnika głównych bohaterów. Na plus na pewno trzeba zaliczyć nie wciąganie Lisy do akcji terrorystycznych. Schematu: „od teraz jesteś naszym wspólnikiem, więc spotkajmy się jutro, to razem coś wysadzimy” na szczęście tutaj nie wykorzystano. Twelve sprawdza Lisę i nawet jej grozi, ale nie zamierza prosić o pomoc przy realizacji planów. Przynajmniej na razie. Minusem było tempo odcinka. Długie dywagacje policji były zwyczajnie nudne. Nie przemawia też do mnie przyciemnianie pomieszczeń i zastosowana w nich perspektywa – przykładowo sceny w garażu wydawały się zbyt oszczędne.

Na razie fabuła rozwija się powoli, nie musi to być wadą, ale w przypadku serii, która ma tylko 11 odcinków dobrze to nie wróży. Może kolejny odcinek będzie trochę ciekawszy i oby się okazało, że nie tylko ukazany na końcu Nine ma na co czekać.

Leave a comment for: "Zankyou no Terror – odcinek 2"