Motyw, który najlepiej opisuje zdanie: „Moja nauczycielka jest kosmitką”, z pewnością może uchodzić za przewodni trzeciego odcinka Kiseijuu. Przystojna kobieta – Ryouko Tamiya – już na początku pobytu w szkole rozpoznaje w naszym bohaterze „nosiciela” i postanawia nawiązać kontakt w celu uzyskania dalszych informacji. Ciekawości specyficznego związku Migiego z Schinichim nie podziela jej partner (ten nagi, ze sceny ze wspomnianym kobiecym tyłkiem), który wkrótce rozpoczyna atak na szkołę…

Trzeci odcinek wydawał mi się trochę sztucznie rozwleczony. Niektóre sceny zwyczajnie mi się dłużyły i chyba można je było sprawniej zekranizować. Nie mogę jednak powiedzieć, że całość była nudna. Uzyskaliśmy trochę informacji o przybyszach z kosmosu, a dokładniej o „ich” reprodukcji. Poza tym okazało się, że nie tylko Migi należy do ciekawskich „pasożytów”. Na koniec zobaczyliśmy zapowiedź kolejnej walki duetu: Migi i Schinichi z obcym.

Trudno powiedzieć jaką jakoś zaprezentuje cała seria, ale po tym co widziałem do tej pory, wszystko wskazuje na to, że najprawdopodobniej będzie przynajmniej „dobra”.