Magic Kaito 1412 – odcinek 3

[FFF]_Magic_Kaito_1412_-_03_[613E9E45].mkv_snapshot_16.29_[2014.10.20_22.05.39]

Tym razem nasz bohater odwala prywatę: jak się okazuje, na bar The Blue Parrot, prowadzony przez jego pomocnika, starszego pana nazywanego Jii, ostrzy sobie zęby yakuza. W dodatku w przynależnym do tego konkretnego gangu lokalu American znajduje się wysadzany szlachetnymi kamieniami kij bilardowy, który Jii przegrał niegdyś w pojedynku z utalentowanym bilardzistą, będącym niestety na usługach mafii. Krewki Kaito oczywiście zapowiada, że kij odzyska, ale chociaż wysyła zapowiedź kradzieży jako Kaitou Kid, w barze American stawia się osobiście, by wyzwać słynnego bilardzistę na pojedynek. Ale jakie ma szanse, skoro wszelkie znaki na niebie i ziemi dowodzą, że na grze w bilard zna się jak kura na pieprzu? Cóż, nie bez kozery w tytule jest mowa o pojedynku bilardzisty z magikiem…

Trzeba powiedzieć, że ten odcinek podobał mi się najbardziej z dotychczasowych. Po pierwsze, uciekał od nieznośnego schematu z policją zastawiającą pieczołowicie pułapkę na bohatera i obowiązkowym pościgiem – tutaj gangsterzy z oczywistych powodów nie uciekali się do pomocy stróżów prawa. Po drugie, Kaitou Kid pojawia się tu tylko na chwilę, za to przez większość odcinka pierwsze skrzypce gra Kaito Kuroba – i tak, to rozróżnienie ma sens. Zamiast chodzącej doskonałości i enigmy widzimy bowiem chłopaka, który jest dostatecznie zmyślny, by wyprowadzić przeciwnika w pole. Poza tym użyta sztuczka, właśnie dlatego, że mało efektowna, wydawała się możliwa do przeprowadzenia, zaś sama gra w bilard została pokazana bardzo dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że parę innych rzeczy zgrzytało – przede wszystkim próba wzbudzenia jakichś emocji do postaci, którą poznajemy na dwadzieścia minut, jest z góry skazana na porażkę, zaś finałowa konfrontacja wydawała się mocno niewspółmierna do okoliczności i wprowadzona tylko po to, by Kaitou Kid mógł mieć okazję do efektownego wejścia (i wyjścia).

Koniec końców odkładam jednak tę serię – może kiedyś do niej wrócę, gdy zostanie wyemitowana w całości. Nie jest całkiem zła – ma urok ramotki, tę cenioną przez wielu widzów oldschoolowość. Niestety jednocześnie powiela liczne wady starych serii, z marnym „fanserwisem” i wątpliwymi żartami oraz ogólną naiwnością fabuły na czele. Trudno powiedzieć, czy polecam – na pewno spokojnie można się zabierać za tę serię, nie znając Detektywa Conana ani poprzednich ekranizacji przygód Kaitou Kida, ale czy warto, to już inna sprawa.

Leave a comment for: "Magic Kaito 1412 – odcinek 3"