Sanzoku no Musume Ronja – odcinek 3

[Anime-Koi]_Sanzoku_no_Musume_Ronja_-_03_[h264-720p][5CB25C2F].mkv_snapshot_11.24_[2014.10.20_20.17.42]

Fabuła Sanzoku no Musume Ronja nie próbuje się nigdzie spieszyć – i całe szczęście. Podejrzewam, że co bardziej niecierpliwi widzowie, znający pierwowzór, nie mogą się doczekać pierwszego punktu zwrotnego opowieści, który powinien znaleźć się w czwartym odcinku. Jednak „zmarnowanie” całego odcinka na pokazanie pierwszej wyprawy Ronji do lasu jest posunięciem bardzo słusznym. Po pierwsze, pokazuje to, co lubią oglądać dzieci (nie zapominajmy, kto jest głównym odbiorcą tego serialu): bezgraniczny zachwyt wiążący się z eksplorowaniem nieznanego, w tym przypadku cudownie starego boru, rzeki i jeziora. Po drugie, odebrana tu przez Ronję lekcja, wyraźnie przekazana w ostatnich minutach odcinka, jest niezwykle ważna i ma ogromny wpływ na jej przyszły charakter.

Na razie nie mam powodów, by zachowywać się podejrzliwie: to praktycznie wzorowa adaptacja powieści, jeśli mówimy o kwestiach scenariuszowych. Odrobinę niepokoi mnie tylko jedno – Ronja tutaj jest jeszcze bardzo dziecinna, a sądząc po zapowiedzi, w której wygląda praktycznie tak samo, nic nie wskazuje na to, by przeskoczono z akcją przynajmniej o kilka miesięcy. Ale może, kto wie? Jak mówię: na razie wszystko jest w porządku, nie chciałabym więc wszczynać fałszywego alarmu. Na plus mogę policzyć to, że seria w dalszym ciągu nie straszy nadmiernie dzieci, nie tracąc przy tym na wyrazistości. Scena ataku Szaruchów jest świetnie zrobiona i wyreżyserowana. Z jednej strony widać, że nie jest to zagrożenie naprawdę poważne dla dorosłego człowieka, w dodatku wiedzącego, z czym ma do czynienia, ale z drugiej można zrozumieć, czemu może się ich przerazić samotne dziecko. Także ich projekty były strzałem w dziesiątkę, szczególnie że w przeciwieństwie do Wietrzydeł, nie zostały zbyt szczegółowo opisane w samej książce.

Główną i zapewne dla części widzów dyskwalifikującą wadą Ronji pozostaje grafika – poprzednio napisałam o niej wszystko, co należało, a że pod tym względem sytuacja nie uległa (i nie ulegnie) zmianie, szkoda się powtarzać. Natomiast od strony fabularnej dostajemy nie tylko dobrą adaptację, ale także bardzo dobrą serię dla dzieci. Pełną ciepła, pozbawioną nachalnego marketingu (co niestety jest rzadkością w anime dla młodszych widzów) i – jeśli tylko Miyazaki Junior niczego nie schrzani – niosącą całkiem niegłupie przesłanie, które powinno zainteresować także dorosłych. Ja oczywiście oglądam dalej, a niezdecydowanych zachęcam, żeby zacisnęli zęby i „zmęczyli” chociaż dwa pierwsze odcinki. Może klimat im wystarczy, żeby przeboleć wygląd zwierząt i ludzi?

Leave a comment for: "Sanzoku no Musume Ronja – odcinek 3"