Tribe Cool Crew – odcinek 3

[HorribleSubs]_Tribe_Cool_Crew_-_03_[720p].mkv_snapshot_15.01_[2014.10.13_19.38.35]

Pierwszą w życiu naszych bohaterów „dance battle” czas zacząć! Haneru jest pełen entuzjazmu, a Kanon daje się namówić do udziału w całym przedsięwzięciu, jednak nie będzie chyba zaskoczeniem, jeśli napiszę, że nie stanowią na razie poważnych rywali dla dwójki starych wyjadaczy. Co nie znaczy, że nie zostają ciepło przyjęci przez publiczność, doceniającą ich umiejętności i zapał. Haneru nie zamierza tak łatwo pogodzić się z porażką, a czas i miejsce rewanżu zostają określone: to zbliżający się turniej taneczny. Kanon zgadza się tańczyć razem z nim, a zatem czas zacząć przygotowania i wyciągnąć wnioski z tego, czego mieli się okazję nauczyć od bardziej doświadczonych kolegów.

Przy okazji drugiego odcinka wyrażałam ostrożne obawy o to, czy akcja nie przyhamuje, a taniec nie zejdzie na drugi plan. Na razie nic na to nie wskazuje. Odcinek trzeci był w lwiej części poświęcony „dance battle”. Korzystając z tego, że Haneru i Kanon są w tym temacie całkiem zieloni, w przystępny sposób wyjaśniono ogólne reguły rządzące tanecznymi pojedynkami. Natomiast sam taniec… Wyglądał świetnie, a co najlepsze – wyraźnie pokazywał różnicę umiejętności między Kumo i Mizuki a Haneru i Kanon. W dodatku (i mam nadzieję, że tak pozostanie) opierał się nie na kosmicznych supertechnikach, ale na ruchach możliwych do wykonania przez ludzkie ciało. Jeśli tylko ten element się nie popsuje, już on sam sprawia, że warto śledzić tę serię.

To zresztą nie jest jej jedyna zaleta. Przez trzy odcinki obserwowałam dwójkę bohaterów i z przyjemnością mogę napisać, że udało się stworzyć wyjątkowo udany duet charakterów przeciwstawnych, a przy tym uzupełniających się bardzo dobrze. Haneru jest dość typowym protagonistą takiej serii – aż nadmiernie energiczny i zadziorny, jednak w jego przypadku cechą rozbrajającą jest autentyczny, nieskrywany entuzjazm. Widać, że nawet gdy ktoś nadepnie mu na ambicję, nie ma w nim cienia agresji, a pragnienie rywalizacji wynika głównie z tego, że będzie miał przy tym okazję więcej tańczyć. Kanon idealnie pokazuje, czym się różni nieśmiała dziewczynka od „uroczego” moebloba – jest naturalna, a przy tym nie zostaje zdominowana przez Haneru jako jego „podkomendna”, ani też nie zaczyna się w niego wpatrywać maślanymi oczami. Ich relacja jest oparta na wzajemnym podziwie i szczerej sympatii.

Wiem doskonale, że serie „dla dzieci” nie każdego zainteresują, ale gdyby ktoś miał ochotę na zastrzyk endorfin i pozytywnej energii, zachęcam do sięgnięcia po Tribe Cool Crew. Moje dobre przeczucia co do tego anime sprawdziły się w stu procentach!

Leave a comment for: "Tribe Cool Crew – odcinek 3"