Absolute Duo – odcinek 2

snapshot_20.42_[2015.01.12_23.13.19]

Pierwszy tydzień w szkole mija pod znakiem oczywistych plotek na temat Tooru i Julii oraz pierwszych treningów. Co było do przewidzenia, parka stała się głównym obiektem powszechnego zainteresowania, a przypadkowo dwuznaczne wypowiedzi Julii sprawę tylko pogarszają. Zainteresowana tematem wydaje się zwłaszcza Tomoe Tachibana, czarnowłosa piękność. Krok w krok podąża za nią Miyabi Hotaka, której znakiem rozpoznawczym są ogromne piersi – nie bez powodu zostanie za chwilę nazwana pieszczotliwie Oppai-chan. Ekscentryczna nauczycielka, po przydzieleniu jej i części innych uczniów specyficznych ksywek, zaciąga ich wreszcie na salę gimnastyczną i urządza pierwsze ćwiczenia praktyczne. Napiecie od razu szybuje w górę. Te opięte stroje gimnastyczne, te przypadkowe upadki i pozy niemal natychmiast podniosą ciśnienie niejednego japońskiego otaku.

snapshot_05.18_[2015.01.12_23.12.17]snapshot_08.23_[2015.01.12_23.12.40]

Niestety, to co dobre, szybko mija i nadchodzi czas rozłąki. Po tygodniu pracy w tymczasowych parach uczniowie zyskują prawo wyboru partnerów docelowych. Co mnie pozytywnie zaskoczyło, Tooru początkowo wybiera swojego kumpla, Torę. Ten płomyk nadziei jednak bardzo szybko gaśnie – Julia słyszy odmowę ze strony Tomoe i zostaje bez pary. Niewątpliwie niezwykle zaskakujące jest to, że Tooru goni za nią, porzucając plany współpracy z kumplem. Po wielce wzruszającej i wyciskającej łzy (ze śmiechu) rozmowie para całkowicie niespodziewanie wygłasza przysięgę, pieczętując swój duet. Zapewne i ten stan błogiego zadowolenia bohaterów nie potrwa zbyt długo – w tym momencie przychodzi czas na wielki i wredny spisek z najbardziej niespodziewanej strony.

snapshot_17.07_[2015.01.12_23.14.02]snapshot_12.17_[2015.01.12_23.12.55]

Chciałbym tutaj zacytować frazę wygłoszoną przez pewnego polskiego polityka, ale dostałem zakaz używania wulgarnych słów w zajawkach. Podsumowując kolejny odcinek – jest po prostu słabo. Wydarzenia są nudne i schematyczne, a postaci nieciekawe. Oprawa graficzna i muzyczna również na kolana nie rzuca, sprawiając, że w zasadzie nie widzę żadnego sensu w kontynuowaniu oglądania Absolute Duo. W tym momencie w zasadzie jest już pewne, że z tej mąki chleba nie będzie, a kolejne odcinki to tylko strata cennego obecnie czasu.

Leave a comment for: "Absolute Duo – odcinek 2"