Durarara!!x2 Shou – odcinek 1

dura1

Najbardziej urocza para Ikebukuro powraca!

Niemal pięć lat minęło od czasu, gdy po szalonym Baccano, na ekrany telewizorów trafiła kolejna ekranizacja light novel Ryougo Narity. Współczesne Tokio przywitało wtedy nastoletniego Mikado i wciągnęło w świat wielkich dziwów, z jeźdźcem bez głowy na czele. Stado nietuzinkowych postaci i tyle samo niesamowitych zdarzeń. Oj, działo się.

Pierwsza seria telewizyjna zakończyła pewien etap życia bohaterów, a tymczasem książki dalej się pisały – przybywało bohaterów i coraz bardziej dziwacznych wątków, aż wreszcie nazbierało się odpowiednio dużo materiału i postanowiono poczęstować widzów kolejną porcją zwariowanych przygód mieszkańców Tokio. Tym razem jednak zapowiedziana kontynuacja zostanie zaprezentowana w trzech odsłonach po -naście odcinków każda, z trzymiesięczną przerwą między kolejnymi częściami. Cóż, serie dzielone są ostatnio bardzo modne.

dura4

Serię zatytułowaną Shou otwiera pogoń policji i ekipy telewizyjnej za biedną Celty, której coraz większym trudem przychodzi gubienie pościgu. A wiadomo, że gdzie nasza piękność bez głowy, tam i szalony doktorek Shinra, jego tatuś i… macocha(!). Mikado i Anri jak co dzień chodzą do szkoły, od czasu do czasu wspominając nieobecnego Masaomiego. Ekipa z vana ma się dobrze, podobnie jak barman Shizuo Heiwajima i jego sławny brat, którego fankami są dwie niepozorne siostrzyczki…

dura2 dura5

dura6 dura3

Tymczasem największy knuj i manipulator, Izaya Orihara, nudzi się przed telewizorem. W wiadomościach podają jednak informacje o tajemniczych morderstwach. Czyżby miało zacząć się dziać coś nowego? I kim jest młodszy kolega ze szkoły, którego Mikado ma oprowadzić po Ikebukuro?

dura7 dura8

Macie już mętlik w głowie? Jeśli tak, to niewykluczone, że po obejrzeniu endingu będziecie mieli jeszcze większy, bo drzewko postaci znacznie się rozrosło, co oznacza jeszcze większe zamieszanie niż dotychczas, zwłaszcza że „starzy” bohaterowie na pewno nie zamierzają siedzieć w kącie, gdy coś już się zacznie dziać. Pierwszy odcinek nie wrzuca widza od razu w wir wydarzeń i chwała mu za to, bo podejrzewam, że nie każdy przed seansem będzie sobie przypominał całą fabułę poprzedniczki. Z drugiej jednak strony nie mamy do czynienia z dwudziestoczterominutową retrospekcją i za to też należą się brawa. Nie dzieje się tu może dużo, ale naprawdę zgrabny prolog wprowadza część nowych postaci i sygnalizuje wątki, które rozwiną się w przyszłych odcinkach. Nic, tylko czekać!

Technicznie seria prezentuje się niemal identycznie, jak ją zapamiętałam, co oznacza zarówno wady, jak i zalety. Dostajemy dobrze znany zestaw projektów postaci i teł, ale z drugiej strony wyraźnie widać rzeczy, które można by nieco podrasować. Muzycznie jest nieźle – czołówka jest przyjemna dla ucha, ale ending brzmi tak sobie i sprawia, że nagle zatęskniłam za Trust Me, które chyba każdemu utkwiło w pamięci.

Ogólne wrażenie są jak najbardziej pozytywne i z niecierpliwością czekam na rozwój akcji!

Leave a comment for: "Durarara!!x2 Shou – odcinek 1"