Juuou Mujin no Fafnir – odcinek 1

[HorribleSubs]_Unlimited_Fafnir_-_01_[720p].mkv_snapshot_16.31_[2015.01.11_17.48.24]

Czy ktoś mógłby mi pożyczyć lupę? Albo jeszcze lepiej binokular? Muszę poszukać w tym anime chociaż cienia czegoś, co zasługiwałoby na obronę…

No dobrze, bez złośliwości, zaprezentowana na razie fabuła zapowiada serię przygodową z supermocami i przynajmniej szczyptą fanserwisu. Na Ziemi od czasu do czasu pojawiają się potwory nazywane dragons, chociaż ze smokami mają niewiele wspólnego. Od czasu do czasu rodzą się także panienki obdarzone podobnymi do nich supermocami, które to panienki są ekspediowane do szkoły/ośrodka szkoleniowego/instytutu badawczego, gdzie mają te swoje moce kształtować i rozwijać. Akcja anime rozpoczyna się wraz z przybyciem do rzeczonego ośrodka bohatera, szesnastoletniego Yuu Mononobe, który jako jedyny facet na świecie ma „smocze” moce (nazywane dla ułatwienia „D”), a zatem, po karierze w siłach zbrojnych, zostaje teraz uczniem tej placówki. Tu wstawić stado piersiastych i zaszokowanych obecnością samca w ich ogródku panienek. Warto jeszcze wspomnieć, że młodsza siostra Yuu, Mitsuki, także uczęszcza do tej szkoły, a jako że jest przewodniczącą szkolnego samorządu, można wnioskować, że jej umiejętności są nieprzeciętne. Reszta odcinka to przede wszystkim wyjaśnienia dotyczące działania mocy, konstrukcji świata oraz wcześniejszej jego historii.

Na czym więc polega problem z powyższym opisem? Ano na tym, że cała ta seria jest pozszywana wyłącznie z elementów, które były, w dodatku były dopiero co, i prawdę mówiąc, na razie nie dodaje absolutnie niczego od siebie.

* Magiczne zagrożenie, z którym mogą walczyć tylko genetycznie predestynowani wybrani? Odhaczone
* Bohater jako jedyny facet mający moce zarezerwowane dla dziewcząt? Odhaczony
* Szkoła pełna rzeczonych dziewcząt we wszystkich kolorach i fryzurach tęczy? Odhaczona
* Pierwsze spotkanie z koleżanką, zwane także „i nagle pojawia się goła baba”? Odhaczone
* Pseudonaukowy bełkot mający uzasadniać działanie mocy? Odhaczony
* Nazewnictwo zaczerpnięte z czegoś fajnego i zachodniego (w tym przypadku: mitologia nordycka, podpierana wszystkim innym, co uznano za atrakcyjne, typu Necronomicon)? Odhaczone
* Trauma dla każdego w promocji i zapowiedź przyszłych tragedii? Odhaczone po po kilka razy.

Na plus:
+ Yuu jest przedstawicielem tego nieco mniej irytującego typu bohatera: dość opanowany, sprawia wrażenie raczej przytomnego. Nie jest też kreowany na superprzepaka, acz podejrzewam, że to może ulec zmianie.
+ Mitsuki nie wiesza się na bracie w celach reprodukcyjnych. Acz podejrzewam, że to TEŻ może ulec zmianie.
+ Wspomniana „goła baba”, znana także jako Iris Freyja, jest rozbrajająco urocza w ogólnym życiowym niepozbieraniu.

Na minus… Gdzie by tu zacząć?!
Dragons wyglądają jak coś, co przyszło na casting do Neon Genesis Evengelion. Proszę nie dzwonić, my zadzwonimy do pana.
– Informacje zostają wprowadzone zdecydowanie w zbyt dużej ilości i zbyt ostentacyjnie. Pół odcinka schodzi na „to dla dobra nowego kolegi opowiemy o wszystkim, co powinien wiedzieć od kilku lat, w szczególności o skomplikowanych zależnościach społeczno-politycznych, które nikogo nie obchodzą i których nikt nie zapamięta”.
– Grafika wygląda rozpaczliwie przeciętnie, z koszmarnie komputerowymi smokami, błyskami zastępującymi dynamikę podczas walk, pustymi, sztampowymi tłami oraz dziewczętami o absolutnie identycznych twarzach, wyglądającymi, jakby uciekły z serii sprzed piętnastu lat.

Podsumowanie: do obejrzenia, jeśli nie widziało się już podobnych serii, względnie należy się do osób, które mają ochotę jeszcze raz na to samo. Przykro mówić, ale w porównaniu z tym czymś Absolute Duo prezentuje się lepiej, a to spore osiągnięcie.

A, wiem! Wiem, jaka jest cecha unikatowa tego anime! Gdy bohaterki zabierają się do używania smoczych mocy, efektem ubocznym jest chwilowa przezroczystość ciuchów. To się nazywa epokowy pomysł.

Leave a comment for: "Juuou Mujin no Fafnir – odcinek 1"