Kantai Collection -KanColle- – odcinek 2

[HorribleSubs] Kantai Collection - 02 [720p].mkv_snapshot_11.15_[2015.01.14_20.58.45]

No i skończyło się to, co dobre. W odcinku drugim nie ma ani jednej sceny batalistycznej, jest za to Fubuki, główna bohaterka, starająca się z całych sił nadrobić swoje braki w kwestii… jakby to ująć… ogólnej przydatności do walki? Jak przecież wiemy z poprzedniej części, nie umie ślizgać się po wodzie, jak inne dziewczęta, jest niezdarna, ale za to zdeterminowana. Mimo to grozi jej wizja wydalenia z floty, ale koleżanki zrobią wszystko, by jej pomóc.

Słaby humor, kolejne jednozdaniowe kwestie przewijających się w tle bohaterek, których jest coraz więcej, te bardziej wkurzające pojawiają się coraz częściej, a charakteru u którejkolwiek wciąż nie widać. Ponoć w następnym odcinku ma być jakaś akcja – liczę na to, bowiem słodkie nicnierobienie zabija [i]KanColle[/i]. Fabuły jak nie było, tak nie ma. Jest za to niemal dosłowne adaptowanie mechaniki gry, bez której anime mogłoby się doskonale obyć.

Przynajmniej animacja trzyma poziom. Pojawiły się także opening i ending, chociaż muzycznie niczym nie imponują.

Comments on: "Kantai Collection -KanColle- – odcinek 2" (1)

  1. Muszę przyznać, że choć rozumiem Twój punkt widzenia to nie do końca się z nim zgadzam. Owszem, ciapowatych i słodkawych bohaterek w stylu Fubuki mamy pewnie już wszyscy powyżej uszu ale cała reszta odcinka mi się podobała. Tylko, że spora część żartów znów była mocno hermetyczna – Akatsuki z jej obsesją bycia lady, Akagi w dokach i jej żarłoczność, problemy ze stabilnością klasy Fubuki (fakt historyczny, dlatego doczekały się modernizacji w drugiej połowie lat 30., a także dwóch poprawionych wersji w postaci klas Ayanami i Akatsuki) itd. Z wad odcinka to najbardziej zabolało mnie to, jak po macoszemu potraktowano kanmusu przewijające się w tle. Dla wielu fanów wyłapywanie i nazywanie każdej przechodzącej postaci to spora zabawa, ale jak zobaczyłem ten radosny bohomaz przedstawiający Kinugasę to zapłakałem… Wiem, że oszczędności na tłach ale w takiej serii to nie powinno się zdarzyć. Podsumowując, mnie osobiście humor w tym odcinku podpasował, a i sam trening Fubuki wyszedł całkiem nieźle, choć taki sam motyw widzimy praktycznie w każdym shounenie… Zobaczymy jak im wyjdzie nieco poważniejsza akcja w następnym odcinku ale dla mnie nadal jest dobrze.

Leave a comment for: "Kantai Collection -KanColle- – odcinek 2"