Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid – odcinek 1

Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid - 01_1

Kolejna odsłona cyklu Mahou Shoujo Lyrical Nanoha, koncentrująca się na Vivio, przybranej córce Nanohy. Pierwszy odcinek jest na wpół wprowadzeniem, na wpół przypomnieniem całego multum postaci zaludniającego świat przedstawiony (w końcu było już kilka serii i filmy kinowe, więc jest kogo pokazywać, nie?) – cóż, dla widza, który sięga po raz pierwszy po cykl, mała rada: albo poczytajcie najpierw coś o nim w jakimś kompendium wiedzy, albo poszukajcie osoby, która wie, o co chodzi, kto jest kim, co, gdzie i dlaczego się dzieje, działo i będzie dziać, inaczej poczujecie się zdecydowanie zagubieni. Jako i ja uczyniłam. Ale nic to. Idziemy dalej.

Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid - 01_2

Mamy więc dziewczątko, Vivio Takamachi, właśnie rozpoczynające pierwszy dzień w czwartej klasie ichniej szkoły, do której będzie uczęszczać razem ze swoimi koleżankami Coroną i Mio. Szkoła nie jest zwykła, ponieważ oprócz zwykłych przedmiotów, uczą w niej magii. I sztuk walki. W których to Vivio okazuje się nadzwyczaj dobra i dorównuje prawie swojej dorosłej instruktorce, Novie. Wspomniałam, że dziewczątko ma 10 lat? Nie? No to wspominam. Oprócz bycia dobrą we wszystkim, uroczą i słodką dziewuszką, Vivio ma też pewien sekret – by lepiej trenować magię i sztuki walki, potrafi przybrać formę dorosłą. A dlaczego i po co jej to potrzebne? Ponieważ według zapowiedzi, ta odsłona cyklu będzie się obracać wokół czegoś przypominającego „turniej sztuk walki dla mahou shoujo„. I zapewne zupełnym przypadkiem gdzieś po mieście krąży ktoś, kto pierze na kwaśne jabłko osoby uprawiające sztuki walki i mające zbyt mało rozumu, by nie przyjąć wyzwania, jakie im rzuca.

Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid - 01_4

Pierwszym, co rzuca się w oczy po wysłuchaniu wprowadzenia na temat świata i przeżyciu tragicznego openingu w postaci przypadkowego j-popu spod sztancy, z kakofonią skrzypcowo-fortepianową, wyjątkowo perfidnie rozmijającą się w niektórych miejscach z głosem Nany Mizuki, to dosyć ładna kreska. Piszę dosyć, ponieważ nie jest to bardzo ładna kreska – w niektórych miejscach anatomia woła o pomstę do nieba. Drugą wadą, i to bardziej bolesną, ponieważ kreska może się poprawić, jest głos Vivid w postaci dziesięciolatki. Nie wiem, jakim cudem, ale seiyuu udało się stworzyć coś, co wcale nie jest słodkim dziewczęcym głosikiem, ale przypomina drapanie po szkle. Odczucie identyczne.

Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid - 01_3

Pierwszy odcinek służy głównie do wprowadzenia widza w świat – ale mimo że Vivio część rzeczy wyjaśnia zza kadru, większość informacji jest po prostu rzucona na zasadzie: tak, tak, znacie świat, cieszcie się, macie coś nowego! Nie, żebym się w sumie dziwiła – franczyza Nanohy jest ogromna. Jeśli ktoś chce od tej serii zacząć przygodę z cyklem – niech wróci do pierwszego akapitu i zastosuje się do rady – oszczędzi sobie frustracji.

Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid - 01_5

Leave a comment for: "Mahou Shoujo Lyrical Nanoha ViVid – odcinek 1"