Chaos Dragon: Sekiryuu Sen’eki – odcinek 1

cdss1

Kto mógłby przypuszczać, jak wielkim sukcesem będzie sesja RPG gwiazdorskich twórców anime Gena Urobuchiego (Puella Magi Madoka Magica), Kinoko Nasu (Fate/stay night),  Izukiego Kougyoku (Garden Lost), Ryougo Narity (Durarara!!) i pisarza Doriru Shimy. Dzięki japońskiemu systemowi RPG Red Dragon™ udało im się stworzyć postacie i historię tak wciągające, że postanowili podzielić się z nimi światem poprzez anime stworzone przez studia Connect oraz Silver Link…

… w którego powstawaniu żaden z nich czynnie nie uczestniczy. Powstałe podczas tej sesji zasoby inspiracji były też najwyraźniej tak duże, że jednocześnie powstaje gra na iOS oraz stołowa gra bitewna. Wszystko dzięki bogatemu, złożonemu i przyjaznemu graczowi systemowi Red Dragon™ oraz grupie genialnych twórców!

Historia powstania omawianego serialu, którą nam się serwuje, jasno przynajmniej dowodzi, że mamy do czynienia z fantastyką, choć może niekoniecznie wysokich lotów. W przeciwieństwie do marketingowej wizji, pierwszy odcinek dostarcza przynajmniej pewnych faktów, które prezentują się następująco:

Fakt 1: Wyspiarskie państewko Niru Kamui zostaje najechane przez swojego potężnego sąsiada Koufuku i jest okupowane. Okupanci są źli, ponieważ są aroganccy i ogólnie niemili. Przez ogólną niemiłość rozumiemy tutaj m.in. mordowanie ludzi na ulicach bez żadnego wyraźnego powodu poza wolą scenarzysty, który musiał pokazać nam, jak bardzo są źli, och jak bardzo. Drugi sąsiad Niru Kamui to Donatia, będąca w sojuszu z Koufuku, która skorzystała z okazji i dopełniła dzieła rozbiorów. Ci drudzy nie są do końca źli, co można poznać po tym, że przechadzają się po targu, starają się być mili i zachwycają się lokalnymi specjałami.

cdss2

Źli bardzo. W tle leci mroczna muzyka.

Fakt 2: Istnieje ruch oporu, z którym związki ma dwójka głównych bohaterów Ibuki oraz Majiro, która to dwójka jest pozostałością wytrzebionego rodu rządzącego Niru Kamui. Są oni dobrzy, ponieważ są honorowi i przywiązani do tradycji, a gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, to opiekują się sierotkami wojennymi.

Honorowość i tradycyjność zmaterializowana.

Honorowość i tradycyjność zmaterializowana.

Fakt 3: Bóstwo opiekuńcze Niru Kamui, tytułowy Sekiryuu (Czerwony smok) wydaje się być dyskusyjnym sojusznikiem powstańców. Na swojego wybrańca wybiera Ibukiego mamorzącego, że chce chronić sierotki, zmienić świat i ble ble ble, nieważne. Ważne, że Sekiryuu wydaje się preferować bardzo brutalne rozwiązanie konfliktu, co może prowadzić do ciekawego konfliktu z głównym bohaterem.

cdss3

Sekiryuu, jak widać skomputeryzowany.

Fakt 4: Jest dramatycznie i bez sensu. Jest tu wątek, który ma być poruszający i może nawet byłby, gdyby kwadrans czasu wystarczył, aby przywiązać się do bohaterów. Najbardziej wstrząsający moment wstrząsa przede wszystkim logicznymi podstawami rzeczywistości. W ciągu 2 s następują tu po sobie kadry, w których postaci zostają przeteleportowane o kilka metrów. Zachowują się przy tym niemożliwie głupio, ale to nie tłumaczy ich zdolności do zaginania czasoprzestrzeni. Niecałe 5 minut później obserwujemy, jak ognista eksplozja, widoczna z wielu kilometrów, rozsadza budynek na strzępy, po czym po upływie pół minuty bohater wychodzi z tej samej, nietkniętej budowli.

Kabuuum.

Kabuuum…

Fakt 5: Graficznie i muzycznie jest nawet znośnie. Efekty komputerowe są gustowne, a ogólna szczegółowość rysunku jest całkiem niezła. Muzyka to jRPGowa sztampa, podobnie zresztą jak cały świat przedstawiony, ale swoją funkcję pełni. Czy świat przedstawiony swoją funkcję pełni dowiemy się z wyników sprzedaży.

Leave a comment for: "Chaos Dragon: Sekiryuu Sen’eki – odcinek 1"