God Eater – odcinek 1

snapshot_18.03_[2015.07.12_22.15.26]

Fenrir, ostatnia forteca ludzkości w wyniszczonym świecie. Śmiałkowie, którym udaje się przejść modyfikację genetyczną, niezbędną do walki z Aragami, potworami atakującymi fortecę, nazywani są God Eater. Lenka Utsugi jest jednym z nich, ale pokładane w nim nadzieje są ogromne…

snapshot_00.54_[2015.07.12_22.15.11] snapshot_08.27_[2015.07.12_22.17.37]

Oczywiście, Lenka nie zostaje od razu wysłany do boju, najpierw musi zostać przeszkolony do walki z Aragami, a długość tego szkolenia zależy od rezultatów i oceny dowódcy. Nietrudno się domyślić, że chłopak nie jest z tego zadowolony. Ogólnie na razie nie zaprezentował sobą nic ciekawego – przejawia szereg cech i schematów zachowań bohaterów, jakich widziałem tuziny. Przepełniony nienawiścią do potworów, niecierpliwy, przesadnie pewny swoich umiejętności, a do tego chce uratować każdą możliwą osobę na polu walki, nawet kosztem własnego życia. Czekajcie, czy to chociażby nie Yuuichirou Hyakuya, który dorwał dodatkową rolę na czas przerwy między sezonami Owari no Seraph?

O świecie przedstawionym na razie trudno cokolwiek więcej powiedzieć. Na pewno, zanim nastąpiła zagłada niemal całej populacji Ziemi, ludzkość borykała się z problemem wyczerpania paliw kopalnianych. Podczas jednego z odwiertów w poszukiwaniu nowego rodzaju paliwa wydobytą tajemniczą bakterię, która zapewne jest przyczyną całej tej zagłady, ale na pełne wyjaśnienie musimy poczekać. Ogólnie, świat zawiera na razie masę niedopowiedzeń, nieścisłości i jest mocno chaotyczny, co nie wróży dobrze na przyszłość. Podobnie ma się sprawa postaci, które nie rokują zbyt dobrze, ale nie ma się też co oszukiwać – to nie będzie seria polegająca na rozbudowanych charakterach, czy przemyślanej i zaskakującej fabule, a główną atrakcją będzie mordowanie potworów.

snapshot_20.56_[2015.07.12_22.16.37]

Za produkcję odpowiada studio Ufotable, co widoczne jest na pierwszy rzut oka. Projekty postaci, tła, animacja, a także wszędobylska ciemność, nie pozostawiają wątpliwości. Osoby znające ich inne animacje na pewno nie miały problemu z zauważeniem podobieństw w oprawie technicznej. Nie, żebym narzekał, bo pieniądze wyłożone na grafikę aż wypływają z ekranu.

Pierwszy odcinek God Eater nie był dla mnie zbyt zaskakujący. Mam wrażenie odgrzewanego kotleta, ale mam  też nadzieję, że się mylę. Dużo można poprawić odpowiednią kreacją i wprowadzeniem widza we wszystkie elementy świata przedstawionego, a być może także wykreowaniem choć odrobiny oryginalności w przypadku bohaterów.

Leave a comment for: "God Eater – odcinek 1"