W trakcie finałowej walki z ostatniego odcinka, udało się pokonać wrogie aragami. Straty – 1 trup, 1 więzień. Jak nietrudno się domyślić, Lenka za zignorowanie rozkazów trafił za kraty, a jego przyszłość nie wygląda zbyt ciekawie. Oczywiście, gdy chłopak zostaje spisany na straty, całkiem przypadkowo aragami atakują samolot, który przewozi God Eatera. Z powodu braku ludzi, chłopak dostaje szansę na wykazanie się, czym może odkupić swoje winy… Oh wait, czy ja tego już nie widziałem?
Potwierdzają się przypuszczenia sprzed tygodnia – God Eater ani ciekawą fabułą, ani ciekawymi postaciami grzeszyć nie będzie. Główną atrakcję stanowią tutaj walki, które być może nie zanudzą widza na śmierć. Sporo rzeczy i elementów ciągle można zmienić, aby choć trochę zaciekawić widza, ale szczerze w takie rozwiązanie wątpię. No cóż, zobaczymy za tydzień, gdy do akcji włączy się srebrnowłosa pogromczyni aragami…