Ranpo Kitan – Game of Laplace – odcinek 3

ranpo3_1

W dzisiejszym odcinku: Kobayashi prowadzi sprawę znikania małych dziewczynek (mimo zdecydowanego sprzeciwu policji). Niespodziewanie łączy siły z tajemniczym Człowiekiem-cieniem, poszukiwanym przez policję złodziejem dżentelmenem. Okazuje się bowiem, że jedną z porwanych dziewczynek była jego znajoma, a on sam pragnie zemsty na porywaczu.

Drodzy widzowie. Jeśli kiedykolwiek wygracie w totolotka i wpadniecie na pomysł stworzenia anime dla uczczenia pamięci sławnej osoby, np. twórcy japońskiego kryminału, to mam dla was jedną radę. Postarajcie się łaskawie choć trochę trzymać ducha twórczości danej osoby.

Nie wiem, co przyświecało twórcom, jaki fortepian im na łeb zleciał, do jakiego krateru wlecieli głową naprzód, że w jakimś zaćmieniu, czy też chwili szału stwierdzili, że zrobią to, co zrobią. I nie, nie chodzi mi już o odmłodzenie detektywa-konsultanta-łykam-tik-taki-dwa-razy-na-odcinek-ale-się-jeszcze-nimi-nie-zaciągam-Akechiego (przecież byli już w anime nastoletni detektywi). Nie chodzi mi o wyjaśnianie procesu dedukcyjnego czy też wydarzeń za pomocą teatru cieni połączonego z groteską – bo to też już było i w sumie ujdzie. Nie czepiam się też „spraw”, chociaż zostały pokazane dopiero dwie, oparte na opowiadaniach i wystarczająco creepy, żeby przypominały sprawy z typowego kryminalnego procedurala o mordercach… Temu jednak, kto wpadł na pomysł, żeby japoński  odpowiednik Chłopców z Baker Street sprowadzić się do histerycznego i rumieniącego się ja-nie-chcę-tu-być przewodniczącego samorządu oraz nieokreślonej płci shoty, wpadającej w ekstazę na widok morderstwa, pchającej palce między drzwi, zachowującej się jakby pozjadała wszelkie rozumy i bez instynktu samozachowawczego, a jednocześnie bardziej kjutnej od moe panienki z K-ON! – naprawdę gratuluję… Bardzo ładnie udało się temu osobnikowi zarżnąć prawie wszystko.

Normalnie aż żałowałam, że nie wylądował na dzisiejszym murze, jako memento…

Nie wiem, czy to ma być groteska, czy to ma być na serio, ale zastanawiam się, czy jest sens oglądania czegoś, co irytuje mnie samą swą obecnością na ekranie.

I tak, mówię o tobie, Kobayashi.

ranpo3_2

Leave a comment for: "Ranpo Kitan – Game of Laplace – odcinek 3"