Gundam: Tekketsu no Orphans – odcinek 2

[HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_08.56_[2015.10.18_19.58.17]

Bogowie chaosu, jakie to jest denne… Zróbcie z tego wreszcie yaoi i wstydu oszczędźcie! Najpierw jest długa retrospekcja, ukazująca, co działo się w hangarze, kiedy atak Ziemian się zaczynał – znaczy się, gadają. Pożytek z tego tylko taki, że poznajemy imię gundama, to jest Barbatos… wracając jednak do wydarzeń bieżących – bitwa trwa, przynajmniej do czasu, aż gundamowi kończy się paliwo (to akurat najlepsza scena w tym odcinku), a osłabieni najeźdźcy  (w końcu zabili im dowódcę, acz chyba nie był zbyt bystry) w liczbie przeważającej, z lepszym sprzętem i w ogóle, robią strategiczny odwrót… Tu następuje nudna sekwencja krajobrazów po bitwie, z trupami sierotek w tle, coby widz nie zapomniał, komu ma kibicować. Potem powracają wkurzeni przełożeni, ale nie wszyscy, bo część zwiała, gdzie pieprz rośnie, a część zabili, i Orga, który zdążył się ubrać (jedyny powód, dla którego warto oglądać tę serię, zniknął), dostaje od nich po mordzie. Wypruty z emocji Mikazuki szwenda się bez celu po bazie i poza nią, a słodkie dziewuszki chichoczą (sztuk trzy, bo Kudelia załamuje rączki nad poświęceniem biednych sierotek, myśląc że robiły to dla niej – naiwna) Bóg jeden wie, z czego. W międzyczasie dwaj bisze z poprzedniego odcinka docierają na statek Złego Dowódcy, który kazał zabić Kudelię, a jego podwładni dostają rozkaz dokończenia dzieła w ciągu dwóch dni. Nie są z tego powodu szczęśliwi, bo są szlachetni, znaczy jeden jest, i on dzieci zabijać nie będzie, czyli pewnie sam wkrótce polegnie, w ten czy inny sposób. Poza tym Kudelia wspomina swą żarliwą przemowę gdzieś tam, zupełnie nieważną z punktu widzenia scenariusza i będącą tylko okazją do pokazania biednych, głodujących, wychudzonych i bezdomnych sierotek, wykorzystywanych do ciężkich prac fizycznych, umierających na ulicach, tudzież prostytuujących się (żeby widz pamiętał, komu ma kibicować). Ale jest dla niej nadzieja, panienka nie chce wracać do domu, bo domyśla się, że to tatuś ją wystawił do wiatru, mooooże coś z niej jeszcze będzie (szczerze wątpię).

[HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_07.39_[2015.10.18_19.55.57] [HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_09.26_[2015.10.18_20.00.11]

[HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_20.30_[2015.10.18_20.32.10] [HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_10.39_[2015.10.18_20.07.41]

[HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_15.32_[2015.10.18_20.24.46] [HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_17.18_[2015.10.18_20.27.09]

Twórcy pukają w dno emo-bagienka od spodu. Myślałam, że Orga będzie fajny, a on ma tylko fajną klatę – bo serio, ma za sobą pół bazy i daje się pobić byle leszczom, a koledzy stoją i patrzą, zamiast wyjąć broń i zastrzelić dziadów. Na pomysł buntu wpada później, jak już obijają mu pyszczek… Drugi odcinek był nudny, przegadany, łzawy do granic wytrzymałości i utwierdził mnie w przekonaniu, że to będzie jedna z najtragiczniejszych odsłon serii o gundamach, dosłownie i w przenośni. Jakby tego było mało, twórcy wydali większość kasy na pierwszy odcinek i drugi jest już krzywy i brzydki, chociaż zdarzają się ładne widoczki. Chwaliłam ostatnio wybuchy, za wcześnie – w endingu są kolorowe w kształcie kwiatka… Generalnie siedzę i załamuję ręce, zastanawiając się jak można stworzyć tak sztywne i pozbawione charakteru postacie, tak nudny i oklepany konflikt i ile jeszcze emo-sosu doleje do anime Mari Okada? Nędza i rozpacz, to nawet nie jest fazowe…

[HorribleSubs]_Mobile_Suit_Gundam_-_Iron-Blooded_Orphans_-_02_[720p].mkv_snapshot_16.41_[2015.10.18_20.26.18]

Comments on: "Gundam: Tekketsu no Orphans – odcinek 2" (1)

  1. imspidermannomore said:

    Serce mi krwawi gdy czytam tę opinię, bo mnie ta seria bardzo się spodobała. Lubię takie dramaty. Lubię jak jest dużo przeżywania (wiele emocji skrywanych skrywanych pod skórą). Podoba mi się to jak sierotki są dzielne pomimo przeciwności losu i jak walczą o swoje. Podoba mi się epatowanie przemocą (na granicy dobrego smaku), w szczególności w wykonaniu dzieci (deliiiicje!) .

    Wydarzenia na ekranie na tyle mnie wciągnęły, że przeoczyłem ewentualne niedostatki strony graficznej (naprawdę nie zauważyłem jakiegoś spadku względem pierwszego odcinka).

    Sporo postaci przewija się na ekranie i nie bardzo kumam, kto?, kogo? i w jakim niecnym celu? (mimo, że cała intryga rozwijana jest dość niespiesznie) Mam nadzieję, że po jakimś czasie autorzy wyłożą wszystko jak krowie na rowie, bo to nie jest seria, przy której chciałbym jakoś wysilać się intelektualnie. Wolę chłonąć i napawać się nieszczęściem bohaterów licząc, że karta się im wreszcie odwróci.

Leave a comment for: "Gundam: Tekketsu no Orphans – odcinek 2"