Tym razem trochę mniej komediowo i sportowo, a bardziej obyczajowo. W odcinku trzecim twórcy najwięcej miejsca poświęcają pierwszorocznej kandydatce na menedżera drużyny, Yachi. Dziewczyna jest nieco ekscentryczna, ale pracowita i miła – problem polega na tym, że ma wątpliwości, czy faktycznie nadaje się na to stanowisko. Yachi nie wyróżnia się z tłumu, nie lubi skupiać na sobie uwagi i niespecjalnie interesuje się siatkówką, ale obserwując graczy Karasuno, zaczyna im zazdrościć pasji, z jaką traktują sport. Z jednej strony naprawdę pragnie pomagać, a potem zastąpić Shimizu, ale boi się, że kiedy pierwsze zauroczenie siatkówką minie, zrezygnuje – tak jak robiła do tej pory. Wątpliwości są tym silniejsze, że nawet jej mama, wzięta graficzka, utwierdza ją w przekonaniu, że lepiej nie brać się za coś na pół gwizdka. Ostatecznie sytuację ratuje Hinata, którego prosta filozofia życiowa chwyta Yachi za serce. Tym samy drużyna Karasuno zyskuje drugą uroczą menedżerkę. Jedynym problemem pozostają wyniki egzaminów (i finanse, acz ten drugi problem okazuje się mniej palący)…

Seria jest dobra, kiedy dwudziestokilkuminutowy odcinek wydaje się trwać zaledwie pięć minut. Tak właśnie jest w przypadku Haikyuu!! Second Season. Nawet przez chwilę nie wątpiłam w twórców, którzy mistrzowsko przenoszą na ekran wydarzenia z mangi, nawet jeśli nieco mieszają w ich kolejności. Co więcej, następne odcinki zapowiadają się coraz lepiej i naprawdę żałuję, że trzeba czekać aż tydzień na kolejny. Tak naprawdę nie ma o czym pisać, pozostaje tylko oglądać, delektując się drugą serią jak najlepszym deserem na świecie. Należy też anime polecać, jako że Haikyuu!! to naprawdę jedna z najlepszych produkcji, od jakich można zacząć przygodę z seriami sportowymi. Dla mnie absolutny hit jesieni 2015, ale to akurat było do przewidzenia.

P.S. Scena, w której Kageyama ogłasza, że kiedyś grał w szkolnym przedstawieniu księżyc, tak jakby była to rola na miarę Hamleta, jest boska! Takoż panowie atakujący Yachi nagle i znienacka pytaniami, czy zostanie ich menedżerem.