Onsen Yousei Hakone-chan – odcinek 3

snapshot_02.45_[2015.10.18_19.41.57]

Hakone zamieszkała na razie w domu Haruki, jednak okazuje się, że onsenowe boginki potrafią mieć zaskakująco poważne problemy z… moczeniem się w nocy. Po tym niewątpliwie komediowym wstępie przechodzimy do właściwej treści odcinka: Hakone wraz z Haruką wybiera się na spotkanie właścicieli zajazdów z okolicy. Oczywiście rozważania dotyczące zwiększenia ruchu turystycznego nudzą śmiertelnie małą boginkę, szybko więc znajduje sobie godnego przeciwnika w osobie Hakoneko, czyli maskotki miasta. Przy okazji wychodzą na jaw jej niezwykłe zdolności manipulowania wodą, co sprawia, że Hakone zostaje jednogłośnie wybrana „ambasadorką” odpowiedzialną za promocję turystyczną miasta.

Ta seria jest słodka i ładnie narysowana. Jeśli komuś odpowiada wpatrywanie się przez trzy minuty (trzy i pół, licząc z czołówką) w pokazaną powyżej bohaterkę, to cóż, seans nie zajmie wiele czasu, ale może poszukacie takiej serii sprzed kilku lat, która się nazywała Nekogami Yaoyorozu? Problem polega jednak na tym, że wszystko tu jest całkowicie mdłe i poprawne, pozbawione choćby cienia indywidualności i grzeczne jak kampania promocyjna robiona pod dyktando bardzo staroświeckich decydentów. (Nie zdziwiłabym się, gdyby to ostatnie było prawdą). Po trzech odcinkach o bohaterach wiemy tyle, że są mili i pozbawieni charakteru. O miejscu akcji wiemy tyle, że jest ładne i ma gorące źródła. O humorze wiemy tyle, że opiera się na prostym slapstiku, ale nawet tu brakuje energii, która mogłaby jakoś ożywić wyświechtane pomysły. Kończę przygodę z „onsenową wróżką” bez specjalnego obrzydzenia, ale też bez cienia zainteresowania, co będzie dalej.

Leave a comment for: "Onsen Yousei Hakone-chan – odcinek 3"