Na razie dzieje się dokładnie to, co w innych tego typu seriach, a czego najbardziej się obawiałem – do głównego bohatera lgnie coraz więcej cyca. Na dokładkę dostajemy znienawidzony motyw kazirodztwa – oj, gdybym nie dał tej serii dużego kredytu zaufania, to byłbym po tym odcinku bardzo bliski porzucenia jej. Mamy też o wiele za dużo fanserwisu w odcinku, który pasował mi do konwencji jak świni dzwonek – jakby jeszcze było na co popatrzeć – o zgrozo.
Demoniczna siostrzyczka wita się z braciszkiem…
Ale po kolei. Do szkoły przybywa nowa uczennica – siostra głównego bohatera – która w swojej małej lolitkowej główce umyśliła sobie, że jak nikt braciszka nigdy nie kochał to ona go pokocha – jak matka, siostra, żona, kochanka i pani Krystyna z gazowni. Potem oczywiście mamy spięcie na linii siostrzyczka – Stella, bo tej drugiej niezbyt się podoba całowanie braciszka z języczkiem na dzień dobry (w sumie się jej nie dziwię). Następnie porcja wyjaśnień na temat Tragicznej Przeszłośći ™ Ikkiego (do tego stopnia tragicznej, że w cały proceder zaangażowana jest również szkoła). A nasza siostrzyczka znajduje sobie rękaw, w który może się wypłakać. Zapomniałbym o wywrotce fanserwisu na koniec, ale raczej mnie poirytował – wciśnięty na siłę.
Sporo tego w tym odcinku…
Za to animacja kończąca odcinek była niczego sobie i jakością biła na głowę scenę fanserwisową w łazience.
Na plus:
+ grafika nadal trzyma niezły poziom, chodź sceny fanserwisowe robią słabe wrażenie
+ para głównych bohaterów nadal sympatyczna
+ trochę walk na horyzoncie (turniej)
+ bohaterowie drugoplanowi (poza cycatą okularnicą) dość wyraziści
Minusy:
– po kiego wcisnęli tu tę loli siostrzyczkę
– tragiczna przeszłość i związane z nią wątki, które pewnie niedługo się pojawią
Nadal mam nadzieję, że seria mnie nie zawiedzie, bo bardzo na nią liczyłem. Zobaczymy, co przyniesie kolejny odcinek.