Shingeki! Kyojin Chuugakkou – odcinek 1

sk3

Maszynka do robienia pieniędzy. Inaczej – kura znosząca złote jajka. Inaczej – Shingeki no Kyojin. Bestsellerowa manga autorstwa Hajimego Isayamy zapoczątkowała istną „tytanomanię”, która dzięki animowanej adaptacji z 2013 roku rozszerzyła się na cały świat. Oczywiście na tych dwóch mediach uniwersum Ataku tytanów się nie kończy – najnowszym w nim dodatkiem jest kolejna premiera tej jesieni, seria Shingeki! Kyojin Chuugakkou, która we wdzięczny, choć niewątpliwie też solidnie pokręcony sposób parodiuje świat przedstawiony oryginalnej historii i opowieść o zapalczywym Erenie Yeagerze przenosi w realia… szkoły gimnazjalnej.

sk2

Znani i lubiani bohaterowie, tym razem w wersji SD-eczkowej, wcielają się w uczniów gimnazjum zmierzających właśnie na ceremonię rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Po drodze do szkoły spóźnieni Eren i Mikasa kolejno wpadają na swoich starych nowych znajomych – a to zderzają się z Kristą i narażają na gniew szalejącej na jej punkcie Ymir, a to rozbijają arbuza wiecznie nienasyconej Sashy, a to tratują niespodziewającego się ataku Jeana. Ostatecznie wszyscy docierają do szkoły, okazuje się jednak, że z ich gimnazjum sąsiaduje szkoła dla tytanów, do której bohaterowie niechcący się udają. Po krzykach, przepychankach i kilku drobnych urazach spowodowanych gigantycznymi przyborami szkolnymi, garstka uczniów szczęśliwie ucieka i wreszcie rozpoczyna lekcje we właściwiej klasie, gdzie czekają już kolejne SD-eczkowe wersje bohaterów oryginalnej serii. Gdy dochodzi do najważniejszej – przynajmniej w przekonaniu Sashy – części dnia, a zatem pory na drugie śniadanie, tytani uderzają z przerażającym atakiem. Niczym w oryginalne, tytan-gigant rozbija wielki mur, a przez powstały otwór na teren szkoły wdzierają się mniejsze potwory, spragnione ludzkiego… jedzenia? Dokładnie tak – tytani z Shingeki! Kyojin Chuugakkou, to przerażające potwory polujące na śniadania naszych ludzkich bohaterów. A nie mówiłam, że kogoś tu solidnie pokręciło?

sk4

Jak to z parodiami bywa, tak i w przypadku omawianego tytułu mamy pod dostatkiem odniesień do oryginału, w mniej lub bardziej zabawny sposób prześmiewających swój pierwowzór. Nie jest to humor szczególnie wysokich lotów – duża część gagów opiera się na slapstickowych motywach, ewentualnie przepychankach słownych między bohaterami. Za produkcję serii odpowiada studio Production I.G., czyli to samo, które stworzyło adaptację mangi Isayamy i na pewno trzeba docenić duży dystans wobec – było, nie było – mocno dramatycznego Shingeki no Kyojin. Nie powiem, żebym zrywała boki przy oglądaniu tej parodii, ale możliwe, że dla fanów oryginalnej serii okaże się ona sympatycznym umilaczem czasu pomagającym dotrwać do zapowiadanej na przyszły rok premiery drugiego sezonu Ataku tytanów. Niewątpliwym plusem jest obsada Shingeki! Kyojin Chuugakkou – szczęśliwie udało się zaangażować wszystkich aktorów głosowych, którzy brali udział w adaptacji oryginalnej mangi. Dzięki temu bohaterowie jeszcze bardziej przypominają samych siebie.

sk1

Po jednym odcinku trudno mi stwierdzić, czy warto oglądać to dziwactwo. Na korzyść działać może tutaj czas trwania odcinków – premierowy, łącznie z openingiem i endingiem (skądinąd całkiem przyjemnymi w swej formie), liczył nieco ponad 17 minut. Być może taka ilość cotygodniowej głupawki nikomu szczególnej krzywdy nie zrobi…

Comments on: "Shingeki! Kyojin Chuugakkou – odcinek 1" (2)

  1. Attack on Titan stworzyło Wit Studio, a nie I.G. :P

Leave a comment for: "Shingeki! Kyojin Chuugakkou – odcinek 1"