Ajin – odcinek 1

2  1

Ajin (podludzie) – istoty, które z pozoru wyglądają jak normalni ludzie, ale charakteryzują się całkowitą nieśmiertelnością. Towarzyszą im czarne humanoidalne sylwetki (ich „cienie”?), które zdają być niewidzialne dla innych. Pierwszym znanym przypadkiem był żołnierz biorący udział w jednym z konfliktów w Afryce, którego nic nie było w stanie zabić. Od tamtego czasu minęło siedemnaście lat i na całym świecie pojawiło się już kilkadziesiąt takich istot, zaś naukowcy bezskutecznie próbują rozwiązać zagadkę ich pochodzenia. W całej Japonii stwierdzono jak na razie pojawienie się zaledwie dwóch osób, co do których nie ma wątpliwości, że należą do nowego gatunku. A że nie wiadomo zbyt wiele na ich temat, ludzie są skorzy do plotek i przyjęło się traktować podludzi jako zupełnych odmieńców, zwykli ludzie się ich boją i zwykle bez wahania zgłaszają władzom. Bycie ajinem w takiej rzeczywistości nie jest łatwe, tym bardziej, jeśli nie ma się pojęcia, że się nim jest…

3  4

5  6

Przekonuje się o tym nastoletni Kei Nagai – przykładny, choć nieco wycofany uczeń liceum, którego aktualnym i chyba jedynym celem w życiu jest dostać się na dobre studia i stać się przykładnym dorosłym. Gdy jednak po wizycie u siostry w szpitalu zamyślony wchodzi na skrzyżowanie na czerwonym świetle i wpada pod ciężarówkę, jego życie ulega diametralnej zmianie…

7  8

Powyższe zdanie zapewne brzmiałoby jak humor z zeszytów szkolnych, gdyby nie fakt, że doświadczenie pozornie śmiertelnego wypadku jest jedynym sposobem na sprawdzenie, czy ktoś jest podczłowiekiem. A że Kei wychodzi z całego zdarzenia bez szwanku i w dodatku na oczach przerażonych gapiów… Mimo szoku chłopak momentalnie zdaje sobie sprawę, że znalazł się w sytuacji beznadziejnej i musi uciekać, choć nie jest to takie proste. Zaczyna się ogólnokrajowa nagonka, ponieważ od tej pory Kei stanowi rzadki i cenny okaz, a władze chcą jak najszybciej go złapać, z powodu nieuchwytności innych przedstawicieli tego gatunku. Czy nastolatek znajdzie jakichkolwiek sprzymierzeńców w obecnej sytuacji? Cóż, mimo że za informacje o ajinach przewidziane są olbrzymie nagrody pieniężne, są jeszcze ludzie, na których można liczyć… Jak jednak dwóch nastolatków będzie sobie w stanie poradzić, gdy praktycznie cały kraj jest przeciwko nim?

9  10

11-1

Spokojne i wydawałoby się normalne życie zwyczajnej osoby zostaje nagle wywrócone do góry nogami – to jeden z najbardziej lubianych i najczęściej używanych przez autorów schematów, który dobrze poprowadzony, stanowi świetny punkt wyjściowy dla historii mającej dostarczyć odbiorcom mocnych wrażeń. Gdyby był to typowy shounen, główny bohater pewnie okazałby się wybrańcem losu lub jednym z kilku/wielu posiadaczy niesamowitych mocy, tak by jego przygoda mogła się rozpocząć… Typowy seinen jest zwykle poważniejszy i mroczniejszy niż jego odpowiednik dla młodszych widzów. Dlatego też w przypadku protagonisty Ajin nie można mówić o jakimkolwiek szczęściu, a najwyżej o wyjątkowym pechu, bo ujawnienie inności w jego przypadku rozpoczyna nie tyle wielką przygodę, a desperacką walkę o przetrwanie, gdy zamiast podziwu i zazdrości ze strony kolegów czeka na niego strach i ogólna znieczulica. Z chwilą, gdy Kei wyszedł bez szwanku ze zderzenia z ciężarówką, został skreślony jako pełnoprawny obywatel i musi uciekać przed praktycznie wszystkimi.

19  15

16  13

To z pewnością nie pierwszy i nie ostatni zaszczuty bohater, ale pomijając nieco sztuczną scenę ekspozycji informacji o podludziach, odcinek nie marnował czasu na przydługie wprowadzenia. Scenariusz jest na razie dość przewidywalny, ale odpowiednie tempo akcji i brak zbędnych scen rekompensują jakiekolwiek braki z nawiązką, a urwane zakończenie zachęca do dalszego seansu. Całość zapowiada się na ciekawą i w miarę mroczną serię z elementami horroru i przygodówki, a lektura późniejszych rozdziałów mangi tylko potwierdza te przypuszczenia.

12  11

Niestety problemem dla zapewne niejednego widza może okazać się oprawa graficzna, w tym przypadku w całości stworzona w 3D, a w dodatku trójwymiarze mocno takiej sobie jakości. Już sam wygląd bohaterów przywodzi na myśl starsze gry komputerowe, a gdy jeszcze zaczynają się ruszać… Lepiej zorientowani ode mnie w temacie na pytanie o to, co jest nie tak z animacją w Ajin, stwierdzili, że to z powodu małej ilości klatek na sekundę całość wygląda tak pokracznie… Tak czy siak, nie gwarantuję, czy mimo nieźle zapowiadającego się scenariusza bardziej uczuleni na efekty trójwymiarowe widzowie nie rzucą anime po kilku pierwszych minutach. Tragicznie może nie jest, ale dobrze też niekoniecznie…

17  18

Z kolei muzyka jest taka sobie: opening mi się w miarę podobał (taki lekki j-rock), ścieżka dźwiękowa w tle trąci nieco kiczem, a piosenka przy napisach końcowych w wykonaniu Mamoru Miyano (seiyuu głównego bohatera) brzmi… mocno średnio (ale tak naprawdę mocno średnio, jeśli „engrish” Wam niemiły, koniecznie zatkajcie uszy). A, i z koniecznie zamknijcie oczy, bo animacja z endingu zdradza znacznie więcej niż powinna.

20  21

Swoją drogą, Was też zastanawia fakt, że niemal równocześnie wychodzi trzyczęściowy film, a serial to jedynie „wersja rozszerzona”? Ach, ta żądza pieniądza…

Comments on: "Ajin – odcinek 1" (1)

  1. imspidermannomore said:

    Patrząc po kadrach rzeczywiście grafika nie wygląda zachęcająco (szczególnie zniechęcił mnie ten kadr z tym farbowanym kolesiem przy telefonie). Trzeba będzie sprawdzić na własne oczy, czy nadaje się to do oglądania.

Leave a comment for: "Ajin – odcinek 1"