Ajin – odcinek 3

3 4

Emocje nieco już upadły, ale nagonka na nowego podczłowieka trwa, a chętnych do zgarnięcia nagrody pieniężnej jest wielu… Nie mija wiele czasu, nim na drodze nastolatków pojawia się kolejna przeszkoda w postaci motocyklisty, który nie żadnych oporów przed zabijaniem innych. Znaczy… gdyby Kaito dało się tak łatwo zabić… Chłopak jest chyba niezniszczalny, a przynajmniej takiego zgrywa, po raz kolejny przekonując przyjaciela, że nadal uważa go za człowieka. Acz ajinowe metody leczenia złamań są chyba dla niego nadal zbyt niekonwencjonalne. I w tym momencie dowiadujemy się kolejnej rzeczy o podludziach: śmierć gwarantuje natychmiastowy powrót do zdrowia, a zranienie, nieważne jak ciężkie… pozostaje zranieniem.

6 5

Z cyklu: leczenie według podczłowieka – reakcje świadków „przed” i „po”.

2

Tymczasem pod domem państwa Nagai pojawia się tajemniczy starszy pan, na widok którego dwójka specjalistów reaguje dość emocjonalnie, ale ponieważ wiedzą, z kim mają do czynienia, nie wszczynają alarmu, a każą go jedynie obserwować (nie żeby to ostatecznie coś dało). Tosaki zleca również młodej asystentce przesłuchanie młodszej siostry zbiega, która opowiadając o dziwnym zdarzeniu z dzieciństwa (jak to jej brat chciał bronić jej przed niewidzialnym duchem), jako pierwsza wpada na pomysł, kto mógł pomóc Keiowi w ucieczce. Niestety (a może stety?) paniom w rozmowie przeszkodzono… Z dość krwawymi skutkami.

11 8

Do akcji wkraczają bowiem kolejni ajini, którzy bardzo chcą poznać nowego „krewniaka” i przy okazji pewnie trochę (się) rozerwać. Kei tymczasem coraz lepiej zaczyna zdawać sobie sprawę z sytuacji w jakiej się znalazł i zdecydowanie nie ma zamiaru narażać kolegi, który już wystarczająco ryzykuje, pomagając mu w ucieczce. Acz nie wygląda na to, żeby którykolwiek z planów bohatera miał się ziścić…

12 7

10

Grafika nadal jest tą samą komputerową grafiką… Ale jeśli się ją zignoruje, to naprawdę ma się szansę na ciekawe anime, w którym znajdzie się zarówno sporo akcji, jak i tajemnic. Ajin bez wątpienia jest serią dla starszych widzów i nie mam tu na myśli przemocy (której jest w sumie sporo), a raczej sposób prowadzenia fabuły. Raz, że „wielka przygoda głównego bohatera” wielką przygodą nie jest, a główny bohater bardzo różni się od wielu swoich rówieśników z innych opowieści, którzy nową zdobytą „moc” uważają za coś interesującego i cieszą się na myśl o jej wykorzystaniu. Keiowi do szczęścia potrzebne jest ciche miasteczko, gdzie nikt go nie zna, i święty spokój. To bardzo odświeżające podejście i nawet jeśli scenariusz z góry zakłada, że bohater tak łatwo swojego celu nie osiągnie, to miło widzieć animowanego nastolatka, który nie ma „parcia na przygodę” i docenia swoje codzienne „nudne” życie”. Jeśli jesteście ciekawi, jak dalej potoczą się losy młodego ajina, to zdecydowanie zachęcam do oglądania, bo w następnych odcinkach będzie się działo całkiem sporo i zdecydowanie nie będą to wydarzenia w shounenowym stylu. Problem może być jeden: niezakończony pierwowzór i jedynie trzynaście odcinków. Tak że na pewno nie macie co się spodziewać zamkniętej historii…

9

Leave a comment for: "Ajin – odcinek 3"