Z przyjemnością i satysfakcją zawiadamiam, że w trzecim odcinku Boku dake… nie zawodzi. Tym razem, po zawiązaniu fabuły i przedstawieniu głównych bohaterów, mamy do czynienia z wprowadzeniem na scenę ostatnich (?) kluczowych postaci dramatu. Pojawia się mianowicie Jun Shiratori, zwany przez Satoru Yuukim, młody mężczyzna, który zostanie oskarżony o porwanie i zamordowanie trójki dzieci. Choć mały Satoru, dla którego Yuuki był ważnym przyjacielem, nigdy nie dopuścił myśli o jego winie, dorosły w jego głowie zauważa rzeczy, na które wcześniej nie zwrócił uwagi. Ale też uświadamia sobie dobitnie, że również los Yuukiego jest stawką w tej grze. Drugą ważną osobą wydaje się wychowawca klasy, Gaku Yashiro – jak się okazuje, jest on świadom tego, że Kayo Hinazuki jest maltretowana przez matkę, i próbuje coś z tym zrobić, ale nie ma na razie dowodów. Sama matka dziewczynki również bez oporu ujawnia przed nami psychopatyczne rysy swej osobowości – i robi naprawdę niesamowite wrażenie. Dostałem przy tej scenie dreszczy i na jej wspomnienie wciąż czuję gęsią skórkę…
Łącząc wspomnienia z przyszłości z działaniem, Satoru udaje się też ustalić, kiedy będzie miało miejsce porwanie i morderstwo Kayo. Ma niewiele ponad tydzień na zapobieżenie tragedii. Tymczasem ostatnie sekundy odcinka zapowiadają kolejne tajemnice…
Co tu dużo mówić. Graficznie seria jest cudeńkiem, majstersztykiem (te tła! te kolory!), animacji nic nie mogę zarzucić. W tym odcinku mamy zwłaszcza możliwość obserwować mnóstwo zmian na twarzy Satoru – w dzieciństwie bynajmniej nie był tak opanowany jak później. Niesamowicie podoba mi się połączenie jego dorosłego „ja” z dziecięcą postacią i reakcjami, o których trudno powiedzieć, czy są dziecinne, czy nie. Jest w tym niezwykle spójny i autentyczny, a oboje jego seiyuu robią razem naprawdę dobrą robotę. Muzyka – cóż, Yuki Kajiura. Dołożyła kilka dreszczy do wspomnianej sceny z matką Kayo. Sama akcja trzyma w napięciu, nawet kiedy oglądamy pozornie zwyczajne czynności, jak szkolny wyścig na łyżwach – czy będzie miało jakieś znaczenie to, że Satoru znów podjął błędną decyzję? Czy ma znaczenie nienawiść koleżanki z klasy do Hinazuki, zawartość półek Yuukiego, wiedza wychowawcy, albo nietypowe zachowanie górskich lisów? To są pytania, z którymi zostawia nas dzisiejszy seans. Odpowiedzi można uzyskać tylko w jeden sposób. Ja już nie mogę się doczekać.