Dimension W – odcinek 1

11111

Odkrycie istnienia czwartego wymiaru, zwanego W, zrewolucjonizowało świat, a znane nam dzisiaj źródła energii odeszły w zapomnienie. Wystarczy bowiem tzw. zwój, który pobiera energię bezpośrednio z niewyczerpalnego wymiaru. Nadal istnieją jednak ludzie darzący niechęcią to, co uniwersalne, i starający się żyć po staremu. Jedną z takich osób jest Kyouma Mabuchi, który zajmuje się odzyskiwaniem nielegalnych zwojów, działając na zlecenie pewnej uroczej damy imieniem Mary. W zamian dostaje gotówkę i benzynę do starego, ale jarego samochodu. A że jest na nie popyt, to pracy mu nie brakuje.

22222

Poznajcie Mary

4444 33333

W trakcie wykonywania jednej z misji spotyka tajemniczego androida, który w ogólnym zamieszaniu pozbawia go przytomności i ucieka z jego niedoszłym łupem. Sprawa wydaje się zakończona dla Kyoumy, gdy na miejscu pojawiają się agenci New Tesla Energy (organizacji mającej monopol na zwoje), a wśród nich jego stary znajomy. Wracając jednak do domu, nasz amator staroci szybko zaczyna zdawać sobie sprawę, że nielegalne zwoje to za mało, by mieszały się w to służby. Postanawia więc dokończyć swoją pracę, ale gdy po raz kolejny spotyka Mirę (bo takie imię nosi robot, który zwiał z jego łupem), ma miejsce dziwne zdarzenie, będące dopiero początkiem czegoś niewyobrażalnego…

5555 6666

A czego? Cóż, tego najprawdopodobniej w najbliższym czasie się nie dowiemy, bo, jak przekonała mnie lektura pierwszych kilkudziesięciu rozdziałów będącej pierwowzorem tego anime mangi, fabuła (przynajmniej początkowo) ma charakter epizodyczny i przeskakuje od jednego zlecenia do drugiego, czasem tylko dostarczając pojedynczych szczegółów na temat przeszłości bohaterów. Pierwszy odcinek jest wprowadzeniem i prócz ogólnego zarysowania świata przedstawionego, skupia się na najważniejszych postaciach, prezentując je w akcji. Zabieg typowy, ale wykonany całkiem sprawnie, i choć całość jest nieszczególnie porywająca, to ma sporą szansę trafić do amatorów gatunku. Akcja jest, tajemnice są – żyć, nie umierać.

7777 8888

No i oczywiście – główny bohater. Już z perspektywy tego jednego odcinka prezentuje się on naprawdę dobrze na tle irytujących i przepakowanych emo-nastolatków. Po pierwsze – jest dorosły. Po drugie – jego pragmatyzm i brak zapędów do ratowania wszystkich i wszystkiego są wyjątkowo odświeżające. Jego nowa partnerka, czyli Mira (chyba nikogo nie dziwi taki obrót spraw, a potwierdza to nawet animacja przy napisach końcowych) ku zdziwieniu wszystkich dookoła okazuje się podejrzanie ludzko zachowującym się androidem, a że jest wyjątkowo hałaśliwa i najpierw działa, a potem myśli… Cóż, na mnie nie zrobiła najlepszego pierwszego wrażenia, ale ciąg dalszy sprawia, że robi się nieco mniej irytująca, a momentami nawet przydatna (do czegoś więcej niż bycie głównym obiektem fanserwisu), więc nie jest tak źle. Reszta obsady ma szansę się jeszcze rozwinąć, choć wszystko zależy od tego, ile ostatecznie odcinków będzie miało anime.

999 10101010

Grafika (te tła!), animacja (pościgi i sceny walki!) i muzyka (opening w wykonaniu Stereo Dive Foundation – tych od Gangsta, jest super!) są za to bez wątpienia na dobrym poziomie i chociażby dla nich warto zerknąć na to anime.

12334

P.S. Jak już pisałam przy okazji zapowiedzi sezonu – moja wiedza na temat fizyki jest na, delikatnie mówiąc, dość niskim poziomie i gdyby ktoś z komentujących znający się bardziej na rzeczy był w stanie po pierwszym odcinku stwierdzić, czy założenia fabularne chociaż w najmniejszym stopniu trzymają się kupy, byłabym naprawdę wdzięczna!

Comments on: "Dimension W – odcinek 1" (4)

  1. Nie_fizyk said:

    Może nie znam się na fizyce na tyle, by przedstawić przeciętnemu człowiekowi teorię strun, ale co do wymiarów, to trochę wiem. Założenia owego 'nieskończonego źródła energii’ z czwartego wymiaru nie mają sensu. A dlaczego? Bo czwarty wymiar istnieje, tylko nigdy prawdopodobnie nie będziemy go w stanie zobaczyć, a przynajmniej nie gatunek Homo sapiens – kto wie, jak potoczy się ewolucja?
    Tłumacząc pokrótce czym jest czwarty wymiar – zacznijmy od pierwszego.
    Pierwszy wymiar jest tu punkt w przestrzeni trójwymiarowej. Wyobraźcie sobie sześcian 1cmx1cmx1cm, a w nim nieskończenie mały punkt – on właśnie jest pierwszym wymiarem.
    Drugi wymiar, to płaszczyzna złożona z takich punktów – taka jakby kartka papieru, ale nieskończenie płaska.
    Trzeci wymiar, to to, w czym żyjemy i widzimy. Innymi słowy – jest to nasz sześcian, który przytoczyłem wcześniej.
    Natomiast czym jest czwarty wymiar? Czwarty wymiar jest niczym innym, jak przemieszczeniem obiektu trójwymiarowego w przestrzeni. Wyobraź sobie świder, drążący tunel. Przed rozpoczęciem pracy jest on na powierzchni. Po jej zakończeniu, jest w jakimś innym miejscu. I właśnie ten tunel jest wyobrażeniem czwartego wymiaru. Niektórzy naukowcy twierdzą, że czas jest czwartym wymiarem. Gdyby człowiek mógł ingerować w czwarty wymiar, możliwa byłaby podróż w przeszłość – wystarczyłoby 'cofnąć się’ w wytworzonym przez siebie 'tunelu czasowym’ i tyle. Tyle w teorii. A jak to wygląda w praktyce? Polecam sobie poczytać o butelce Kleina. Czterowymiarowy przedmiot, który ma zerową objętość i tylko jedną stronę – znowu w teorii, bo niestety nie zobaczymy tego przez to, że żyjemy w trójwymiarowej rzeczywistości. Także trzeba ufać matematykom na słowo :) Tyle ode mnie, pozdrawiam, cya.

    • Nie_fizyk said:

      Dodam jeszcze, że jedyną, teoretyczną opcją byłoby 'cofanie się w tunelu czasowym’ i zabranie stamtąd ropy do teraźniejszości. Jednak czy i jaki miałoby to wpływ na rzeczywistość? Nie mam pojęcia. Tak czy inaczej – sposób, w jaki stamtąd pobierają energię jest niemożliwy.

  2. (tak się składa fizyk) Dimension W akurat do prezentowania żadnej naukowo przemyślanej wizji nie aspiruje. Ocukrzają akcję odrobiną żargonu, ot i tyle. W każdym razie w ramach przyjętej konwencji trzyma się kupy.

    A, to nie „zwoje” tylko „cewki” i nie wymiar jest niewyczerpywalny, tylko źródło energii.

  3. Aaaa, czyli tak jak myślałam (radosna twórczość własna, umownie spójna), dziękuję za wyjaśnienia.

    Zwoje, zwoje… czyli Evil i przygoda w krainie fizyki to był zły pomysł. A „niewyczerpywalny wymiar” to był skrót myślowy ^_^”

Leave a comment for: "Dimension W – odcinek 1"