Ooya-san wa Shishunki! – odcinki 1-3

snapshot_01.15_[2016.01.24_19.43.02]

Młodzieniec nazwiskiem Maeda wprowadza się do pierwszego własnego lokum, małej i skromnej wynajmowanej kawalerki. Zaraz po przeprowadzce dowiaduje się, że gospodarzem domu jest Chie Satonaka. Gimnazjalistka.

Właściwie nic więcej nie da się powiedzieć o fabule, bo mamy tu do czynienia chyba z najkrótszą z krótkometrażówek w tym sezonie. Odcinki liczą po dwie minuty, z czego pół minuty zajmuje czołówka – to niewiele, by pokazać cokolwiek poza paroma gagami. Na plus trzeba zapisać, że odcinek drugi i trzeci próbują nawet opowiedzieć w tym czasie jakąś króciutką historyjkę zamkniętą puentą (pierwszy ma ciut inną konstrukcję, bo służy wprowadzeniu postaci).

Chociaż oczywiście cały czas jest nam przypominane, że Maeda to facet, zaś Chie to samica gatunku ludzkiego, a zatem z konieczności obiekt jego zainteresowania, seria nie skręca nawet w stronę ecchi. Głównym punktem programu wydaje się tutaj kontrast między zwykłą dziecinnością Chie a jej chwilami cyniczno-praktycznym podejściem do życia, jak również sam niezwykły pomysł wyjściowy… I tu pojawia się mały problem. To jasna, że w prawdziwym życiu taki układ budziłby powszechne zdumienie. W anime jednak widzieliśmy już mniej lub bardziej nieletnie dziewczęta w rolach nauczycielek, dyrektorek, lekarzy, kapitanów okrętów wojennych czy nawet biskupów. Jeśli zaś idzie o posadę gospodarza domu, to jeśli tylko jest to postać istotna dla fabuły, niemal na 100% okazuje się nastolatką (lub przystojnym facetem, jeśli to yaoi). Dlatego cały czas miałam wrażenie, że seria próbuje zaskakiwać nas tak samo jak Maedę – patrzcie, gimnazjalistka jako cieć! – podczas gdy my, widzowie anime, możemy powiedzieć tylko: Znowu? I co z tego?

Odkładając jednak cynizm i zblazowanie na bok, mogę uczciwie napisać, że seria nie jest dla mnie i tak naprawdę przeznaczona została dla bardzo określonych kategorii widzów. Tych mianowicie, którzy tak jak bohater nasładzać się będą dziecięcą niewinnością wielkookiej Chie i to wystarczy im do szczęścia. Półtorej minuty bieżącego odcinka to w sam raz na jedną porcję słodyczy.

snapshot_01.36_[2016.01.24_19.45.38]

Leave a comment for: "Ooya-san wa Shishunki! – odcinki 1-3"