Kiznaiver – odcinek 1

Po seansie pierwszego odcinka wydaje się, że studio Trigger ma pomysł na coś interesującego, obawiam się tylko, w jakim kierunku podąży to anime. Premierowy odcinek zapoznaje nas z głównym bohaterem – Katsuhirą Agatą, którego cechuje ograniczone odczuwanie bólu. Jak się później dowiadujemy, to właśnie ta niezwykła cecha jest przyczyną tego, że rówieśnicy lubią go bić, bo jak to określiła pewna istotna dla fabuły odcinka postać, „każdy chce się jakoś zapisać w pamięci drugiej osoby” – po czym bezceremonialnie zepchnęła chłopaka ze schodów. Tak, zgadza się, w tej serii raczej nie spotkamy normalnych ludzi, a jeśli już, to tylko tych, którym nie postawiono jeszcze diagnozy. Pierwszy odcinek przedstawia chyba większość istotnych postaci, z czego tylko główny bohater zostaje nieco przybliżony widzowi. Pierwsza połowa odcinka skupia się na zaprezentowaniu nam protagonisty, druga wprowadza jakże istotną postać Noriko Sonozaki czyli, jeśli dobrze zrozumiałem, kogoś w rodzaju opiekunki grupy, która przez resztę czasu antenowego wprowadza widza w tajniki eksperymentu, jakiemu poddano bohaterów.

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_08.56_[2016.04.14_08.22.59]

Urocza propagatorka mało subtelnych eksperymentów na ludziach, m.in.: zrzucania ich ze schodów, a zarazem „opiekunka” naszej współodczuwającej gromadki. 

Okazuje się, że mieście, w którym wszyscy mieszkają, jest prowadzony eksperyment polegający na połączeniu grupy odmiennych od siebie ludzi poprzez wspólne odczuwanie bólu. Słowa „łączymy się w bólu” nabierają więc nowego znaczenia. Dodatkowo dowiadujemy się, że uczestników badania dobrano według ściśle określonego klucza, który przyporządkowuje każdemu jeden ze zmodyfikowanych na potrzeby serii grzechów głównych (tak, tych z chrześcijaństwa). Na razie niewiele wiadomo na temat przyszłości i założeń całego programu, wiadomo jednak, że „współodczuwanie” daje ludziom nowe, niedostępne wcześniej możliwości, jak na przykład przeżycie przez jednego z jej członków wspomnianego wcześniej upadku ze schodów ze względu na rozdzielenie obrażeń na wszystkich w grupie. Na koniec cała wesoła gromadka przekonuje się na własnej skórze, że to, co mówiła nawiedzona pani naukowiec, to prawda i faktycznie wszyscy wspólnie odczuwają ból.

Nie wiem, na ile zagmatwany wyszedł powyższy opis, ale pierwszy odcinek nie był tak skomplikowany, jak pierwotnie się zapowiadało. Duża w tym zasługa Noriko, która jasno i dobitnie wykłada nam i bohaterom prawie od A do Z, o co w tym wszystkim chodzi, czemu zostali wybrani (wbrew swojej woli), a że przy okazji prawie zabija głównego bohatera, żeby potwierdzić, czy system działa prawidłowo, to już szczegół. Ciekawe, co by było, jakby się okazało, że chłopak dokonał żywota w trakcie tego testu. Pewnie by machnęła ręką i stwierdziła „jejku jejku, trzeba będzie zacząć od początku”.

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_11.14_[2016.04.14_08.23.44]

Jest zimna, wyrachowana i wyzywa głównego bohatera od makaronu. 

Niestety mimo ciekawych założeń fabularnych mam mocno mieszane uczucia po seansie pierwszego odcinka. Jest kilka rzeczy które nie mają na razie sensu, pierwszy przykład:

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_13.21_[2016.04.14_08.25.35]

Agata zalicza szybki kurs swobodnego spadania, niestety za lądowanie otrzymał słabe noty. 

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_13.59_[2016.04.14_10.53.17]

Jak widać, lądowanie ewidentnie mu nie wyszło. 

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_17.30_[2016.04.14_08.27.09]

Po czym budzi się zdrowy jak ryba w pomieszczeniu przypominającym salę operacyjną (nie wiadomo, po jakim czasie, co chwilowo ratuje całą scenę). 

Cała ta scena ma pokazać, że system Kizuna pozwala na uniknięcie śmierci ze względu właśnie na równomierny podział bólu i obrażeń na poszczególnych członków grupy, co w teorii powinno zbliżyć wszystkich do nieśmiertelności (powinna też działać zasada, że im więcej osób, tym lepiej, bo każdy otrzymuje mniejszy procent bólu i obrażeń). Na koniec widzimy jednak, jak w trakcie szamotaniny jeden z uczestników eksperymentu obrywa w twarz, co odczuwają wszyscy. W dodatku każdy z taką samą siłą, jak pierwotne uderzenie, bo nikt mi nie wmówi, że cios małej, wątłej dziewczynki rozdzielony w częściach na całą grupę, powala wszystkich na ziemię. Musiałoby to chyba znaczyć, że jest ona w stanie pojedynczej osobie urwać głowę. Może po prostu ja czegoś nie zrozumiałem, ale mam nadzieję, że po seansie kolejnych odcinków dowiem się czegoś więcej.

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_20.44_[2016.04.14_08.28.14]

Bohaterowie namacalnie przekonują się, że system działa prawidłowo. 

Cóż, mamy interesujące założenie fabularne, grupę dziwaków, którzy jednak mogą dać się lubić (może z wyjątkiem tej krzykliwej małej dziewczynki) i dość fajny klimat oraz sposób narracji. Niepokoi mnie kilka innych rzeczy:

  • wplatanie w to wszystko wątków chrześcijańskich/religijnych
  • pole do popisu w kwestii prezentowania tragicznych przeszłości naszych sierotek
  • wizje głównego bohatera z początku odcinka
  • wciśnięcie tych całych Gomorin, które pasują do fabuły jak kwiatek do kożucha

Miło natomiast, że oprawa audiowizualna stoi na przyzwoitym poziomie, choć do rysunku trzeba się nieco przyzwyczaić.

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_12.38_[2016.04.14_08.25.00] KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_09.16_[2016.04.14_08.23.23]

I na litość boską, proszę, darujcie sobie drodzy twórcy, takie rujnujące klimat wstawki:

KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_14.15_[2016.04.14_08.26.35] KIZNAIVER_Episode_1_HD.mp4_snapshot_14.06_[2016.04.14_08.26.16]

Jak dobry by nie był seans, jeśli chociaż raz na odcinek będą się pojawiać takie głupoty, to po skończeniu pisania zajawek rzucę to w cholerę. 

Leave a comment for: "Kiznaiver – odcinek 1"