Sousei no Onmyouji – odcinek 3

2 1

Ochrzczeni przez wyrocznię mianem najpotężniejszych egzorcystów Rokuro i Benio zmuszeni są zamieszkać pod jednym dachem i wcale im się to nie uśmiecha, zwłaszcza w perspektywie posiadania za X lat wspólnego dziecka, które ma być jedyną nadzieją na pokonanie demonów. Cóż, osoba, która traktuje wszystko poważnie, nie ma zamiaru spełniać swoich obowiązków z kimś niezdecydowanym, dla kogo najwyraźniej jest to sprawa drugorzędna. Tak więc obydwie nadzieje ludzkości nie pałają do siebie sympatią, ale otoczenie oczywiście wie lepiej…

3 4

Benio zostaje zapisana do szkoły, w której uczy się Rokuro i, co gorsza, trafia do tej samej klasy. Wszyscy się nią zachwycają, bo jest ładna i wysportowana, ale dziewczyna raczej stroni od towarzystwa rówieśników i skupia się na swojej „pracy”. Urywa się nawet ze szkoły, bo wyczuwa zagrożenie w postaci potężnego potwora i po raz kolejny musi ratować skórę Ryougo i spółki, którzy oczywiście nie mogą sobie poradzić z żadnym większym zagrożeniem. Tymczasem Mayura, czyli przyjaciółka z dzieciństwa Rokuro, martwi się, że kolega chodzi jakiś taki przygnębiony i nieobecny, zabiera go więc do dawno nieodwiedzanego parku rozrywki, żeby trochę go rozweselić. Ale że granice między demoniczną krainą zacierają się w najmniej oczekiwanych momentach i miejscach możecie być pewni, że nie będzie to zwykły wypad do wesołego miasteczka.

5 6

7 8

Tak się zastanawiam… Serio, mieć do dyspozycji kilkadziesiąt ponad czterdziestostronicowych rozdziałów i bawić się we własną inwencje twórczą? Twórcy tego anime naprawdę powinni dostać po głowie czymś ciężkim za tak bezsensowne cięcie scenariusza pierwowzoru i wciskanie kompletnie nietrafionych pomysłów „oryginalnych” wszędzie, gdzie się da… W efekcie otrzymujemy coś takiego, jak ten odcinek, w którym z mangi pochodzi jedynie kilka scen, a reszta to stworzone niewiadomo właściwie po co walka i akcja w wesołym miasteczku. A, no i jeszcze retrospekcje pojawiające się częściej niż ustawa przewiduje… Komiks również od nich nie stroni, to prawda, ale służą zwykle przekazaniu konkretnych informacji, a nie pokazywaniu widzowi czegoś, co widział tydzień temu… Dziwne to jest, bo wyraźnie widać, że twórcy jak ognia unikają posuwania do przodu akcji, która w mandze na tym etapie już dostarcza znacznie więcej wiadomości o świecie.

9 10

Cóż, manga może i jest schematyczna, ale w sympatyczny sposób, i nie traktuje się jej jak odgrzewanego kotleta, a raczej jak starego znajomego, który nieco zmienił wygląd zewnętrzny. Anime zaś stara się, stara się tak bardzo… coś osiągnąć. Tylko właściwie nie wiem, co. Wszystkie zabiegi „upiększające” i „ulepszające” fabułę to tanie i co najwyżej irytujące bądź bezsensowne zagrywki w stylu durnej maskotki (tak, będę się tego czepiać, bo to chyba najgorszy pomysł) oraz zmiany mogące jedynie zniechęcić ludzi do ewentualnego sięgnięcia po mangę. Nie jest może ona siódmym cudem świata, ale w miarę przyjemną wariacją na znany temat. A to? Soli na wypędzenie z tego złych mocy mi nie starczy…

11 12

Zaplątany sposób posuwania fabuły do przodu…

Bardzo mnie kusi, żeby po tym odcinku sobie odpuścić, ale ciekawość chyba jednak zwycięży i do końca wytrwam przy tej pokrace, żeby mieć pojęcie, jak bardzo twórcy zepsuli oryginał. Graficznie jest bardzo średnio, momentami krzywizna jest poniżej przeciętnej, ale za to seria ma niezłą kolorystykę i niektóre ujęcia w walkach są ładne. Piszę „niektóre”, bo większość to statyczne plansze, które efektownie się trzęsą. Najsłabszym elementem oprawy technicznej jest jednak ścieżka dźwiękowa – już dawno nie słyszałam tak mdłej rąbanki. Piosenki ujdą w tłumie, nie jest nawet tak źle. Sousei no Onmyouji jako całokształt wypada tak sobie z ciągotami w stronę słabizny. Tym bardziej, że wcześniej nakręcono kilka innych znacznie lepszych anime o młodocianych egzorcystach, a w obecnym sezonie to nie jedyny shounen. Najgorzej jednak jest w zestawieniu z pierwowzorem… I tak, będę się powtarzać jak zdarta płyta, bo mało komu udaje się tak koncertowo skopać zdecydowanie nie wybitną, ale fajną opowieść.

13

Cóż, źle się dzieje w państwie Magano… i prognoz na poprawę raczej nie widać.

Leave a comment for: "Sousei no Onmyouji – odcinek 3"