To jest o niczym i właśnie o to chodziło.

Dokładnie pół odcinka poświęcono na samo przejście z domu do szkoły. W trakcie tego nieplanowanego spaceru Hikari spotyka swoją nauczycielkę i urządzają sobie mały wyścig. Bo mogą. A że pani Mato nie ma nic przeciwko odrobinie współzawodnictwa, cała zabawa jest nawet przyjemna do oglądania. Później dowiadujemy się, że pani Mato również interesuje się nurkowaniem i gładko wchodzimy w drugą połowę odcinka, czyli kwestię wyboru klubu. Hikari i Futaba (ta druga trochę na zasadzie porwania) zmierzają po lekcjach nad basen szkolny, gdzie Futaba po raz pierwszy widzi kombinezony do nurkowania. Potem obie dosłownie wpadają do basenu i w sumie tyle.

Ponownie mamy wyłącznie relaksacyjny odcinek, pozbawiony jakichkolwiek fanaberii. Ot, Futaba zaczyna wyraźnie interesować się poczynaniami swojej mocno nietypowej koleżanki (jakimś cudem zachowanie Hikari, które normalnie niezmiernie by mnie irytowało, przechodzi bez problemu?) w efekcie czego mamy pierwszą scenę typowo związaną z nurkowaniem, czy raczej obcowaniem z wodą ogólnie. Niestety, nie za wiele jestem w stanie na ten temat napisać poza tym, że anime zdecydowanie ma w sobie odrobinę fanseriwsu, na szczęście bardzo gustownego i stonowanego. Zobaczymy co będzie dalej, ale Amanchu! zdecydowanie kwalifikuje się do dalszego oglądania.

Cholerny farciarz.