No, nie można było tak od razu? Pierwszy odcinek nowej serii D.Gray-mana był samobójczo koszmarny, ale drugi jest już sensowny, choć szału nie ma. Twórcy na szczęście dali sobie spokój z Fabułą – początek odcinka wypełnia kilka scen, kiedy postacie próbują dojść do siebie po szale fabularnym w poprzednim, ale ogląda się to dużo znośniej, a późniejszą część wypełnia niezależna od linii głównej historia złodzieja Phantom Thief G.
Jest to całkiem przyjemna historyjka, całkiem momentami pomysłowa, która dostarcza też całkiem sporej ilości akcji i przy okazji wprowadza nową sympatyczną postać, czyli samego Phantom Thiefa. Samo skorzystanie z motywu nieuchwytnego złodzieja jest niezłym pomysłem i pasuje do konwencji D.Gray-mana, który zawsze nawiązywał do gotyku i epoki wiktoriańskiej.
Realizacja to inna sprawa, która napotyka widoczne trudności, co się często temu tytułowi zdarza. Kiedy postacie rozmawiają o życiowych sprawach, słucha się tego przyjemnie, ale kiedy tylko trzeba wyjaśnić coś o świecie przedstawionym, bohaterowie zmieniają się w roboty recytujące encyklopedię. Winnych jest tego w tym epizodzie kilka osób, ale wszystkich przebija potwór, który atakuje bohaterów, po czym wykrzykuje „Jestem akuma 2. poziomu! Mam moc dzięki której wystarczy, że spojrzę na kogoś 6 sekund, a zmienia się w bezwładną lalkę!”. W takich momentach zawieszenie niewiary kompletnie upada, po prostu nie da się podchodzić do tego na serio, nie da rady…
Dobrze przynajmniej, że kiedy postacie nie gadają, to tłuką się sensownie. Nie ma żadnych fajerwerków, promieni energii oraz innych metod taniego animowania walk, siekanie odbywa się głównie za pomocą ostrych i stalowych środków przymusu bezpośredniego. Żeby jakoś jednak oszczędzić rysownicy, kiedy scena robi się zbyt dla męcząca, to ją po prostu ucinają, a my się mamy domyślać reszty. Cóż, lepiej się domyślać, niż oglądać paskudztwa.
Ja natomiast domyślam się jeszcze, że 3. odcinek będzie poświęcony na zakończenie wątku Phantom Thiefa i będzie w nim najwięcej akcji z wszystkich trzech. Na razie tendencja jakości jest wyraźnie wzrostowa.